120 tys. złotych na kaucję „wnuczki”

Historię, która powinna być przestrogą dla wszystkich, zwłaszcza seniorów, opisała szczecińska Gazeta Wyborcza. Taksówkarz, który otrzymał zlecenie w Golicach, od starszej klientki otrzymał do przewiezienia foliową reklamówkę. Jakież było jego zdziwienie, gdy pod koniec kursu okazało się, że do siatki zostało zapakowane 120 tysięcy złotych! Niestety, nim zdążył zareagować, po podejrzaną „przesyłkę” zgłosili się odbiorcy. Kierowca mimo wszystko zatelefonował pod numer alarmowy.

ZOBACZ TEŻ:

Oszustwo „na wnuczka”

Okazało się, że starsza Pani, nadająca reklamówkę z pieniędzmi padła ofiarą oszustwa „na wnuczka”, a konkretnie „na wnuczkę”. Seniorka otrzymała telefon, w którym młoda kobieta podająca się za jej wnuczkę błagała o przekazanie 120 tysięcy złotych na kaucję - „wnuczka” miała potrącić pieszych na przejściu, a poręczenie miało sprawić, ze uniknie aresztu. Seniorce w końcu udało się dodzwonić do swojej wnuczki, od której dowiedziała się, że żaden wypadek nie miał miejsca, a ona padła ofiarą wyłudzenia. Mimo tego, że oszuści próbowali zdobyć dodatkową gotówkę, dzwoniąc do kobiety po raz kolejny, nie udało się ich namierzyć - nie stawili się w umówionym miejscu spotkania. 

Mimo, iż „oszustwo na wnuczka” jest praktykowane od wielu lat, starsi ludzie wciąż padają jego ofiarą. Złodzieje wykorzystują strach i bezwarunkową miłość rodziny, do swoich niecnych celów. Warto uświadamiać najbliższych, że taki proceder ma miejsce i być może wypracować wspólnie metodę weryfikacji, która pozwoliłaby uniknąć podobnych wydarzeń w przyszłości.