Szwajcarski Strajk Kobiet 2019: czy to walka tylko o równe płace?

Protest kobiet w Szwajcarii zaczął się w piątek o godzinie 15:24. Dla Szwajcarek to pora symboliczna. Nie jest jednak związana ani z wydarzeniami historycznymi, ani żadną tradycją, ale statystykami. Według tamtejszych związków zawodowych właśnie od tego momentu szwajcarskie żony i matki zaczynają pracę za darmo. Ich płace są bowiem na tyle niskie, że gdyby bez podwyżki miały zarabiać proporcjonalnie do mężczyzn, po 15:00 musiałaby odłożyć na bok wszystkie zajęcia. Chodzi nie tylko o wypełnianie zadań zawodowych, ale także drugi etat w domu. 

Szwajcaria, czyli państwo uchodzące za wyjątkowo postępowe i bogate, w przypadku podziału obowiązków domowych zatrzymała się daleko w ubiegłym wieku. Jak w swoim manifeście piszą tamtejsze feministki – w tym kraju to kobiety wychowują dzieci, opiekują się starszymi i chorymi oraz oczywiście gotują, sprzątają czy piorą. 

Niższe płace i obciążenie rolą jedynej gospodyni domowej to jeszcze nie wszystko. Trzecim i być może najtrudniejszym dla Szwajcarów tematem jest przemoc domowa. W tym wypadku statystyki również są mocno niepokojące – jej ofiarą padła aż jedna na pięć kobiet. W parze z agresją idzie seksizm. Docinki na tle seksualnym usłyszała połowa kobiet, a niestosownie dotykano dwie na trzy kobiety. Na oficjalnej ulotce Szwajcarskiego Strajku Kobiet 2019 czytamy: 

Równouprawnienie to życie bez strachu przed atakiem, praca bez strachu przed molestowaniem, powrót do domu bez strachu przed pobiciem i gwałtem. Żądamy szacunku dla naszych ciał i naszego życia.

Szwajcarski Strajk Kobiet 2019: czego chcą Szwajcarki? 

Szwajcarski Strajk Kobiet 2019 przetoczył się przez cały kraj. Jego znakami rozpoznawczymi były fioletowe parasolki odnoszące się do kobiecej solidarności oraz przebrania i happeningi nawiązujące do pełnionej przez kobiety roli służących we własnych domach. Największy pochód odbył się Bernie. Główne hasło protestujących to trzy słowa, które najzwięźlej jak to możliwe opisują ich oczekiwania: „Płaca. Czas. Szacunek”.

Konkretne postulaty ogłoszono jeszcze w marcu, czyli podczas przygotowań do wydarzenia. Wśród nich znalazły się: równouprawnienie zarobków, zaostrzenie przepisów dotyczących przemocy wobec kobiet, usunięcie płciowych stereotypów z przekazu medialnego i szkół oraz wolny i bezpłatny dostęp do antykoncepcji i aborcji. 

Szwajcarski Strajk Kobiet 2019: pierwszy protest kobiet od 30 lat

Rozmach protestu kobiet w Szwajcarii budzi podziw, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę kilka faktów na temat tego kraju. Po pierwsze ze względu na ogólnie wysoki poziom życia strajki są tam zjawiskiem bardzo rzadkim. Z kolei strajki kobiet – czymś dosłownie wyjątkowym. Piątkowe przemarsze są dopiero drugim takim wydarzeniem w historii. Ostatni raz Szwajcarki wyszły na ulicę w 1991 roku, aby zawalczyć o równe płace. Zainicjowały go pracownice fabryki zegarków w jednym z kantonów. Szybko dołączyły się do nich inne kobiety i ostatecznie wzięło w nim udział aż pół miliona osób. 

Po drugie szwajcarscy pracodawcy nie tylko nie poszli kobietom na rękę, a wręcz próbowali zniechęcić je do udziału w proteście. Niektóre firmy przestrzegały, że trzeba będzie go odpracować, inne groziły, że jest po prostu nielegalny.  

Zobacz także:

Na koniec warto dodać, że oprócz ubogiej tradycji strajkowania, Szwajcaria nie ma się też czym pochwalić jeśli chodzi prawa kobiet. Dostęp do udziału w wyborach przyznano im dopiero w 1971 roku. 

Czy uważacie, że Szwajcarski Strajk Kobiet 2019 to dopiero początek buntu?