Sophia Loren wraca na ekrany

Legendarna aktorka jest zdobywczynią Oscara, a Amerykański Instytut Filmowy umieścił ją na 21. miejscu w rankingu największych kobiecych gwiazd klasycznego, hollywoodzkiego kina. Sophia Loren powróciła na wielki ekran po przerwie trwającej blisko dekadę. Od 6 listopada można oglądać ją w dramacie „Życie przed sobą”, dostępnym na platformie Netflix. Film został nakręcony przez jej syna, Edoardo Pontiego. Loren wcieliła się tam w postać kobiety ocalałej z Holocaustu, która przyjmuje pod swój dach 12-letniego muzułmańskiego imigranta. Legenda włoskiego kina w najnowszym wywiadzie postanowiła podzielić się kilkoma życiowymi mądrościami, które pomogły jej przetrwać trudne chwile i zaakceptować swój los. Przyznaje, że kluczem do jej szczęścia jest pogodzenie się z tym, co nieuniknione i pozwolenie sobie na przeżywanie cierpienia co wyznała w rozmowie z „AARP The Magazine”:

Byłam zrozpaczona, kiedy zmarł mój mąż, bo to są uczucia, których nie możesz przezwyciężyć. Pojawia się samotność, ale trzeba to zaakceptować, bo takie po prostu jest życie.

Zobacz też: Sophia Loren po latach wraca do aktorstwa. Zobaczymy ją w filmie "Życie przed sobą" Netflixa

Sophia Loren „Czuję się, jakbym wciąż była dwudziestolatką!”

Mimo wszelkich przeciwności losu i szalejącej pandemii, Sophia Loren próbuje zachować optymizm. Co więcej, namawia innych aby mimo odległości, jaka dzieli ich z bliskimi, wkładali wysiłek w podtrzymywanie kontaktu z rodziną i z przyjaciółmi:

Choć mieszkam z dala od swoich synów, bardzo często do siebie dzwonimy, wysyłamy sobie zdjęcia. Staram się skupiać na momentach dających mi szczęście i wyczekiwać lepszego jutra. Jeśli jesteś zdrowy i robisz na co dzień coś, co sprawia ci przyjemność, nie możesz myśleć: „Boże, jutro umrę!”- mówi aktorka.

Sophia Loren bardzo dba o to, aby ludzie akceptowali siebie mimo oznak upływającego czasu. Często głośno mówi o tym, że nie ma zamiaru ingerować w swój wygląd w gabinecie chirurga plastycznego: „Po co zmieniać swoje ciało i starać się być kimś innym, jeśli jest ci ze sobą dobrze? Podoba mi się to, co mam. Lubię siebie”. Mimo swojego wieku, kobieta nie utraciła swojej energii, którą zaraża innych. „Kiedy mówię, ile mam lat, sama czasem w to nie wierzę. Czuję się, jakbym wciąż byłą dwudziestolatką!”- zapewnia.