Billboard "Bohaterowie" w centrum Warszawy

Projekt “Bohaterowie” zawisł 6 lipca w samym centrum Warszawy, naprzeciwko Pałacu Kultury, na budynku domu towarowego Wars Sawa Junior. Bohaterami zdjęć są pracownicy pięciu szpitali. To między innymi salowe, pielęgniarki, sprzątaczki, lekarze, rehabilitanci, technicy RTG czy ratownicy medyczni. Z 35 portretów powstała mozaika, którą mieszkańcy Warszawy będą mogli oglądać do końca lipca. Inicjatorami tego projektu jest kolektyw Nanga Pictures, w którego skład wchodzą fotografowie: Marta Rybicka, Sławek Kamiński, Aleksander Majdański, Mirosław Pieślak i Maciej Stanik.

Język kształtuje rzeczywistość - pisze ratownica medyczna

Kilka dni po odsłonięciu billboardu swoje uwagi na jego temat zamieściła na swoim koncie na Instagramie ratownica medyczna @ane_ratownica.

I taka kupa zawisła w centrum miasta. Wiem - wszystkie osoby, stojące za tym projektem, miały na pewno dobre intencje. I pewnie są z siebie bardzo zadowolone. Ale wyszło, jak wyszło. Nikt nie zdobył się na uważność, żeby nie powielać stereotypu, że kobiety sprzątają, a mężczyźni ratują życie. Czarno na białym są tu wymienione tylko "salowa" i "sprzątaczka" oraz "lekarz" i "ratownik„. Ja już nawet nie oczekuję, że ktoś zauważy osoby niebinarne i będzie używać osobatywów ("osoby ratujące"). Nie wymagam łamańca lekarka/lekarz, salowy/salowa. Wystarczyłoby przełamać stereotyp jednym pielęgniarzem, jednym sprzątaczem. Wystarczyłaby lekarka albo fizjoterapeutka - zwykłe feminatywy. Jedno słowo. Od dziesięciu miesięcy pocę się w kombinezonie covidowym i patrząc na ten "hołd", mam ochotę powiedzieć: "wsadźcie sobie te podziękowania w dupę". Ale ugryzę się w język. Artystom i artystkom polecam tylko więcej uważności w języku. Słowa kształtują rzeczywistość, nieprawdaż? - pisze w poście Ane.

Niestety, żadna z osób należących do kolektywu odpowiedzialnego za wystawę nie odniosła się do uwagi ane_ratownica, pomimo, że ta oznaczała wszystkich w swoim poście. Spotkał się on za to z dużym odbiorem wśród obserwatorów ratownicy, a w komentarzach rozpoczęła się żywa dyskusja.

"Sto lat temu, kiedy sufrażystki walczyły m.in. o prawa wyborcze kobiet też mówili, że przesadzają, no bo w końcu co to takiego strasznego, że nie mogą wyrazić swojego poglądu w wyborach. Śmieszne, że decydować o polityce by chciały. Tak samo śmieszne, jak to, że teraz lekarkom zachciało się żeńskiej odmiany, a pielęgniarzom męskiej. Postęp i otwartość na zmiany nie jest taka najgorsza. Może lepiej coś przemyśleć, zastanowić się, przetrawić, a dopiero potem obśmiewać? Hę?" - pisze w komentarzu użytkowniczka Instagrama

Jako ojciec dziewczyny piszę: ten plakat to obelga. Pod pozorem “składania hołdu” konserwują status quo albo wręcz cofają nas” - pisze internauta.

"Język kreśli, wizualizuje, określa, obrazuje. Zgadzam się z Tobą Ane. I rozumiem w stu procentach o czym piszesz." - dodaje inna użytkowniczka.

"Pomijając feminatywy @ane_ratownica, do których się nie odnoszę, czy ktoś policzył stosunek kobiet do mężczyzn/i w drugą stronę, na tym billboardzie? Próbowałem jednak małe grafiki a wzrok już stary. Kreacja wydaje się ok. Lepiej byłoby, gdybyśmy wszyscy byli po prostu bohaterscy na co dzień, bez poróżnień. Tu jednak, moje zdanie, kreacja miała mieć turbo pozytywny wydźwięk, i całościowo ma, ale tylko moim zdaniem! Nie widziałem jej wcześniej. Medycy mieli być bohaterami i są. MEDYCY. My wszyscy. Chyba, że nie zrozumiałem innego przekazu tego billboarda" - pisze w komentarzu ratownik medyczny @ratowniczy.