"Styczeń to miesiąc, gdy wiele osób robi podsumowania. Stwierdziłam, że podzielę się z wami zbiorem screenów komentarzy nieopublikowanych w 2019. Pisanie komentarza "super kurs" z dopiskiem: "ślicznotko/kwiatuszku/piękna/skarbie etc" nie jest dla mnie żadnym komplementem, za to gwarantuje, że Twoja wiadomość czy pytanie nie pojawi się na stronie Do pozostałych myślę, że mój komentarz jest zbędny.", napisała na swoim fejsbukowym profilu programistka Małgorzata Łyczywek, prowadząca stronę FlyNerd.pl

Małgorzata Łyczywek na swojej stronie udowadnia, że raczej trudno będzie traktować ją pobłażliwie w branży. Studiowała bioinformatykę. A od 2014 roku zawodowo tworzy strony www, najpierw jako webdeveloper, później front-end developer. Obecnie pracuje jako software engineer. Prowadzi prelekcje i wykłady na wydarzeniach IT, jest mentorką na warsztatach, które cieszą się dużą popularnością. Tym niemniej nieustannie zmaga się z szowinistycznymi komentarzami, zwłaszcza pod swoimi zdjęciami. Mężczyźni nie szczędzą, ich zdaniem uprzejmych, komentarzy i komplementów. Programistce, co zrozumiałe, zależy na docenieniu raczej jej osiągnięć zawodowych. Ciekawe czy mężczyźni też spotykają się z tym podobnymi opiniami? To pytanie pozostawiamy bez odpowiedzi. 

 

Jakie komentarze pojawiły się pod postem? Udział w dyskusji wzięła też męska część obserwujących profil:

"Najgorsze, że ci ludzie myślą pewnie, że to po prostu komplementy. I że każda kobieta, w każdej sytuacji, tylko czeka na komplement na temat jej wyglądu."

"Przeraża mnie to, że to zapewne tylko niektóre z drewnianych komentarzy jakie dostajesz." 

"Strasznie mi przykro, że otrzymałaś takie crapy. Autorzy mają na pewno specjalną ławkę w piekle dla omszałych seksistów."

"Ciekaw jestem, jak zareagował by jeden z drugim, jak by usłyszał/przeczytał taki sympatyczny komplement na temat matki, siostry, córki?" 

"Bardzo współczuję. Niestety takie zachowania co poniektórych się zarządzają chociaż nie powinny. Osobiście niestety też coś takiego mnie spotkało. Raz usłyszałam, że zdałam jako jedyna przedmiot, bo "pokazałam cycki" (o zgrozo byłam wtedy w bluzie z kapturem), a raz usłyszałam, że "możesz być nawet świetna z matmy, ale nie będziesz informatykiem, bo jesteś dziewczyną".