„Skincare diet” – nowy trend, który uzdrowi twoją skórę
Zastanawiałaś się kiedyś, ile różnych kosmetyków używasz każdego dnia? Krem na dzień, krem na noc, serum, esencja, maska, krem z filtrem, tonik, olejek – marketingowcy wmówili nam, że potrzebujemy tego wszystkiego, a nasza cera nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować bez tego arsenału kosmetyków. Tymczasem, choć wiele z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, skóra jest genialnym tworem, który w dużej mierze potrafi sam o siebie zadbać – jeśli tylko damy jej szansę. Gdy dostarczamy zbyt wielu bodźców, w efekcie zaburzamy naturalną równowagę. Stosując zbyt wiele preparatów pielęgnacyjnych powodujemy, że skóra rozleniwia się i z czasem rzeczywiście nie potrafi się obejść bez zewnętrznej stymulacji. Przykład? Chcąc zmatowić skórę, przesuszamy ją - a ona w odpowiedzi produkuje jeszcze więcej sebum, a my osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego.
Sprawy nie ułatwiają pielęgnacyjne trendy, na bazie których wiele firm zbudowało swoje strategie marketingowe. Chyba każda z nas słyszała o wieloetapowej pielęgnacji koreańskiej, na którą składa się zwykle dwukrotne oczyszczanie, tonizacja, peeling i przynajmniej trzy różne preparaty nawilżające. Wraz z modą na K-beauty, nasze kosmetyczki rozrosły się do niewyobrażalnych rozmiarów, a skutki uboczne tego pielęgnacyjnego nadmiaru bardzo szybko stały się faktem. Zaczerwieniona, nadreaktywna skóra, która często się przesusza i łatwiej ulega podrażnieniom to coraz częstszy problem Europejek. Na szczęście ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy – i postanowił odchudzić kosmetyczkę i zmniejszyć ilość kosmetyków, które codziennie nakładamy na twarz. Na czym polega pielęgnacyjny minimalizm?
Skincare diet – na czym polega "odchudzanie" kosmetyczki?
Założenie jest proste: im mniej, tym lepiej. Zamiast testować coraz to nowe produkty i rozbudowywać pielęgnacyjne zasoby w łazience, wybieramy kilka preparatów, które faktycznie odpowiadają na potrzeby naszej skóry. To szczególnie ważne, jeśli Twoja skóra już zaczęła się buntować – i widzisz na niej zmiany, których wcześniej nie było (np. zaczerwienienie, pieczenie, suchość, nadmierne przetłuszczanie, szary koloryt, zapchane pory). Ale tak na dobrą sprawę, warto zadziałać jeszcze zanim coś będzie nie tak. Co ciekawe. pielęgnacyjna dieta to trend, który również przywędrował do nas z Korei, jako alternatywa dla skomplikowanej, wieloetapowej rutyny pielęgnacyjnej w ramach K-beauty. Podstawą jest zmniejszenie ilości używanych na co dzień kosmetyków i ograniczenie do minimum składników, które mogą podrażniać skórę. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy ze wszystkiego.
Jakie kosmetyki są dozwolone na "pielęgnacyjnej diecie”?
Odchudzona pielęgnacja składa się z kilku etapów, takich jak: oczyszczanie i tonizacja, nawilżanie, odżywianie i ochrona przed słońcem. W najbardziej uproszczonej wersji wystarczy do tego zaledwie pięć kosmetyków – choć wszystko zależy od indywidualnych potrzeb skóry. Co powinno się znaleźć w kosmetyczce minimalistki?
Po pierwsze: płyn micelarny
To od niego rozpoczynamy wieczorne oczyszczanie twarzy. Micele skutecznie rozpuszczają makijaż (nawet ten wodoodporny) i są delikatne dla naszej skóry. Jeśli masz wrażliwą cerę, wybierz płyn bez substancji zapachowych. Pamiętaj też, że wiele zależy od tego, w jaki sposób zmywasz twarz. Unikaj mocnego pocierania skóry wacikiem – wystarczy przyłożyć go delikatnie i przytrzymać. Zabieg powtarzamy aż do tzw. czystego wacika.
Pianka lub mleczko do demakijażu
Jeśli używasz dodatkowego preparatu do oczyszczania twarzy (np. żelu, pianki, emulsji) – stosujemy go zaraz po zmyciu skóry płynem micelarnym. Unikaj preparatów z peelingującymi drobinkami, o bardzo intensywnym zapachu i takich, które mocno się pienią (oznacza to, że mogą zawierać wysuszające i podrażniające skórę substancje, np. SLS). Jeśli używasz mleczka, dodaj odrobinę wody – i stosuj je jak emulsję.
Serum
Skoncentrowana pielęgnacja pomaga pobudzić skórę do działania, dzięki czemu niedoskonałości, takie jak zmarszczki czy rozszerzone pory, stają się mniej widoczne. Jeśli ukończyłaś 30 rok życia, na noc postaw na serum z retinolem lub substancją o podobnym działaniu (np. bakuchiolem). Trudno przecenić dobroczynne właściwości tego składnika. Retinol nie tylko wygładza zmarszczki i zmniejsza ich widoczność, ale do tego reguluje wydzielanie sebum i wygładza skórę. Rano warto stosować serum z witaminą C (po oczyszczeniu skóry, przed kremem nawilżającym), które wyrównuje koloryt, rozjaśnia i rozświetla cerę.
Krem nawilżający
To podstawa codziennej pielęgnacji. Najważniejsze, żeby był dobrze dobrany do potrzeb skóry. Jeśli masz suchą cerę, wybierz krem z silnie nawilżającymi substancjami (np. z wysoko skoncentrowanym kwasem hialuronowym). Przy wrażliwej cerze, ze skłonnością do atopii lub rumienia, postaw na dermokosmetyki – najlepiej bezzapachowe, hipoalergiczne i dedykowane określonym problemom skórnym.
Krem z filtrem SPF
Choć wymieniamy go na końcu, jest najważniejszym elementem codziennej pielęgnacji. Ochrona przed słońcem jest niezbędna, jeśli chcemy zachować młody wygląd na dłużej. Choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, to właśnie promieniowanie słoneczne jest największym wrogiem gładkiej skóry. W dodatku, działa na nas niekorzystnie nawet wtedy, gdy wydawałoby się, że nie stanowi problemu – a więc w pochmurne, czy deszczowe dni. Dlatego wychodząc rano z domu, nie zapomnij o nałożeniu kremu z filtrem. W warunkach miejskich wystarczy SPF 20 lub SPF 30, jeśli zaś wybierasz się na długi spacer, jogging albo plażę – lepiej sięgnąć po SPF 50.
Zobacz też: Naukowcy odkryli nowy, super skuteczny sposób na trądzik!