Huragan rozstań przeszedł na bezchmurne dotąd niebo latynoskich gwiazd. Po Evie Longorii, przyszedł czas na Shakirę. Jedenastoletni związek piosenkarki z Antoniem de la Rua został zakończony. Informacja pojawiła się najpierw w hiszpańskim dzienniku El Pais, a potem potwierdziła ją sama zainteresowana.

Kolumbijska piękność oświadczyła: „W sierpniu zdecydowaliśmy dać sobie trochę przestrzeni. Przez cały ten okres nie przestaliśmy razem pracować i byliśmy sobie bliscy. Zdecydowaliśmy również nie mówić o szczegółach naszego życia prywatnego, aż do tego momentu.” Chcąc podkreślić, że rozstanie odbyło się w pokojowej atmosferze dodała: „Przez ponad jedenaście lat bardzo się kochaliśmy, dbaliśmy o siebie i byliśmy razem w różnych momentach życia. To były piękne lata, w których wzajemna miłość i szacunek pozwoliły nam stworzyć cenny i wyjątkowy związek”. Wypowiedź zakończyła w optymistycznym tonie: „Uważamy, że to rozstanie będzie czasem na rozwój indywidualny. Pozostaniemy partnerami na gruncie zawodowym. Antonio będzie nadal nadzorował i prowadził interesy związane z moją karierą, tak jak to robił do tej pory”.

Rozstanie nastąpiło więc już w sierpniu. Zaledwie miesiąc po zakończeniu Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Ten szczegół mógłby być istotny wyłącznie dla wielbiciela futbolu, gdyby nie plotka, że Shakira miała romans z piłkarzem Gerardem Piqué. Nie zdziwilibyśmy się wcale gdyby prawdą było, że ten gracz mistrzowskiej drużyny hiszpańskiej uległ czarowi seksownej blondynki, która wykonywała hymn mundialu zatytułowany „Waka waka”. Kolejnym znaczącym szczegółem może być transfer Piqué do FC Barcelona, gdzie gwiazda zamieszkała kilka miesięcy temu.

Niebawem, dowiemy się pewnie więcej o okolicznościach tego rozstania. Bo jak powszechnie wiadomo „nie ma dymu bez ognia”. Tym bardziej, jeżeli chodzi o płomień, który wybuchł za pośrednictwem ognistej Shakiry.