Od kilku lat w mediach promowany jest wizerunek kobiety o pełniejszych kształtach. Walcząc ze stereotypami, że tylko bardzo szczupła modelka jest piękna, coraz chętniej pokazuje się modelki XXL, a za ikony seksu wybierane są także krąglejsze panie. I choć media starają się wciąż pokazać, że bycie większą nie sprawia, że jesteśmy gorsze to trudno sobie to wytłumaczyć w sypialni. Tylko nieliczne kobiety potrafią traktować otyłość jako atrakcyjność. Wpływ na to mają przede wszystkim relacje społeczne. Grubsze osoby wciąż są napiętnowane jako gorsze, które nie umieją poradzić sobie z panowaniem nad swoim ciałem, nawet jeśli jest to skutek uboczny innej choroby. W przeciwieństwie do kobiet mężczyźni o wiele wyżej oceniają swoją atrakcyjność i tylko kilka procent z nich stawia swój wygląd jako barierę w życiu seksualnym. Otyłość u kobiet może być przyczyną spadku libido, a także zaburzeń orgazmu zarówno pośrednio jak i bezpośrednio.
Najważniejszą osobą, która może zachęcić osobę grubszą do seksu jest oczywiście jej partner. Powinien dać jej do zrozumienia, że akceptuje jej ciało, nawet jeśli poza łóżkiem motywuje ją do odchudzania i ćwiczeń. Sytuacja intymna nigdy nie powinna przerodzić się w pretensje dotyczące czyjejś fizyczności, bo to może tylko pogorszyć sprawę. Dobrym pomysłem jest kupienie seksownej, ale odpowiednio zabudowanej bielizny. Styl pine-up jest tu świetnym pomysłem, przecież stylistyka lat 50. to przede wszystkim seksowne krągłości. Warto więc skupić się na swoich zaletach, na przykład dużym biuście o którym może tylko pomarzyć większosć chudzielców. Dodatkowo podczas seksu spalamy nawet 500 kalorii, co sprzyja odchudzaniu i walce z cellulitem. Udany seks dodaje też pewności siebie, a ludzie często uprawiający seks są bardziej odważni i otwarci na innych.