Latem, dostrzegliśmy wprawdzie jego obecność na festiwalu jazzowym w Montreux w Szwajcarii, gdzie przybył, jako najwierniejszy fan swojej małżonki Emmanuelle Seigner. Chociaż Roman Polański (76 lat) został już zwolniony z aresztu domowego w swojej szwajcarskiej rezydencji w Gstaad i może pojechać do Francji i do Polski (oba kraje odmawiają ekstradycji swoich obywateli), ciągle pozostaje „na cenzurowanym” i na prośbę władz amerykańskich, jest na liście osób poszukiwanych przez Interpol.

Aktor, który odnalazł przystań w miejscu, którego szczegóły chce zachować w sekrecie, pojawił się na wernisażu otwierającym paryską wystawę „Brunetka-blondynka”, przedstawiającą fragmenty filmów, fotografie i rysunki na temat kobiecych włosów i otaczających je mitów na przestrzeni wieków oraz w historii kina.

Dyskretnie, ale światowo

„Cieszę się bardzo z pobytu w Paryżu i ze spotkania z przyjaciółmi” oświadczył polsko-francuski reżyser w wywiadzie dla agencji prasowej. Siedemdziesięciosześciolatek, któremu wyjątkowo nie towarzyszyła małżonka, uśmiechał się do kamery i został przywitany przez Arielle Dombasle i Costę Gavrasa. Wieloletnie osaczenie pozostawiło ślady na jego twarzy, chociaż w jego zachowaniu można było też dostrzec ulgę. Polański obejrzał cały wernisaż (filmy, zdjęcia, obrazy…) poświęcony włosom kobiecym. „To wielki twórca kina, który przeszedł drogę przez mękę. Teraz jest wolny i tylko to się liczy. Pracuje nad filmem, a to jest bezcenne” podkreślił Serge Tubiana, dyrektor generalny Filmoteki Francuskiej, „zaszczycony” obecnością „Romana” na imprezie. Na początku 2011 roku, Polański rozpocznie prace nad adaptacją sztuki Yasminy Reza „Bóg masakry”…

Nowy etap życia?

10 marca 1977 roku

Podczas pracy nad filmami poruszającymi jego ulubione tematy, czyli uwodzenie, mistycyzm, krew - krótko mówiąc piekło na Ziemi, Roman Polański będący wówczas na życiowym zakręcie, nawiązuje znajomość z trzynastolatką. Po zakończeniu pracy nad sesją zdjęciową do magazynu Vogue, odbywającą się w rezydencji Jacka Nicholsona w Hollywood, Polański odbywa stosunek płciowy ze swoją modelką, która wcześniej, za jego namową piła alkohol i zażyła narkotyk. Wezwanego następnego dnia na policję reżysera, mającego wówczas 43 lata, czeka tam przykra niespodzianka. Wobec grożącej mu kary 50 lat więzienia, Polański zawiera ugodę z wymiarem sprawiedliwości przyznając się do jednego z sześciu zarzutów, co według bardzo powszechnej procedury w Stanach Zjednoczonych, otwiera drogę do wyroku bez procesu sądowego.

Zobacz także:

Reżyser „Balu wampirów” spędza w więzieniu 47 dni. Dnia 31 stycznia 1978 roku, zaraz po rozmowie ze swoimi adwokatami, Roman Polański wsiada do samolotu lecącego do Francji, woląc uciec, niż wrócić za kratki. Od tego czasu, kalifornijski wymiar sprawiedliwości traktuje Romana Polańskiego, który schronił się w Europie, jako „przestępcę uciekiniera”. Geniusz sztuki filmowej nigdy nie wrócił do Stanów Zjednoczonych. Nie pojawił się tam ani, żeby odebrać statuetkę Oskara przyznaną mu w 2003 roku za „Pianistę” (wspomnienie z dzieciństwa złamanego przez nazistów), ani żeby odwiedzić grób swojej ukochanej małżonki Sharon Tate, będącej w ósmym miesiącu ciąży i bestialsko zamordowanej w 1969 roku przez członków sekty Charlesa Mansona.

Pokuta

Autor filmów, które weszły do kanonu kina, takich jak „Tess”, „Chinatown”, czy „Dziecko Rosemary”, nie unika trudnych tematów w filmach zrobionych na wygnaniu. Na postaci pełne cierpienia fizycznego i psychicznego, przelewa swoje własne koszmary i dzieli się nimi z widzami.

Uwięziony

Polsko-francuski reżyser, zatrzymany 26 września 2009 roku na lotnisku w Zurychu (przybył tam, żeby odebrać nagrodę za całokształt twórczości), został umieszczony w tymczasowym areszcie. W połowie lipca, ojciec 17-letniej Morgan i 10-letniego Elvisa, wyposażony w elektroniczną bransoletkę, odzyskał wolność, gdyż szwajcarski wymiar sprawiedliwości odmówił jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.