69-letnia kobieta chora na Covid-19 zapadła w śpiączkę

69-letnia Bettina Lerman zaczęła wykazywać objawy zakażenia koronawirusem jesienią tego roku. Kobieta trafiła do szpitala 12 września, a już dziewięć dni później była podłączona do respiratora. 
Bettina najprawdopodobniej zaraziła się Covid-19, kiedy przebywała w stanie Maine. Pomagała tam swojemu synowi w opiece nad ojcem, który ma raka w 4. stadium. Kobieta była nieszczepiona i cierpiała na wiele schorzeń, w tym cukrzycę. Dodatkowo kilka lat temu przeszła zawał serca i operację, co spowodowało, że jej zakażenie koronawirusem było poważne. 

Planowała zaszczepić się przed wyjazdem z Florydy, ale zabrakło jej czasu. Później miała zaszczepić się w Maine, ale zachorowała na Covid-19,  powiedział jej syn Andrew w rozmowie z „The Washington Post”.

Kobieta obudziła się po dwóch miesiącach pod respiratorem

Bettina Lerman była podłączona do respiratora przez kilka tygodni i nie zareagowała na próby wybudzenia jej ze śpiączki. Lekarze poinformowali jej rodzinę, że kobieta najprawdopodobniej nie wygra walki z koronawirusem. Bliscy Bettiny musieli podjąć trudną decyzję o odłączeniu jej od maszyn podtrzymujących życie. Przygotowywali się na jej odejście, zaczęli wybierać nagrobki, zdecydowali nawet co ubierze do trumny. Nagle 29 października Andrew otrzymał telefon od lekarza jego matki, który kazał mu przyjść do szpitala. Bettina po 60 dniach niespodziewanie obudziła się ze śpiączki. 

Upuściłem telefon, ponieważ tego samego dnia mieliśmy odłączyć mamę od aparatury podtrzymującej jej życie, powiedział Andrew "WMTW News"

Doktorzy mówili, że płuca Bettiny były „całkowicie zniszczone” i myśleli, że „nie ma szans na przeżycie”, wyznał Andrew. Kobieta znajduje się obecnie poza oddziałem intensywnej terapii, ale dalej potrzebuje wsparcia tlenowego. 

Moja matka jest bardzo religijna, podobnie jak wielu jej przyjaciół. Cały kościół modlił się za nią. Nie mogą wyjaśnić tego co się z nią stało z medycznego punktu widzenia. Może to sprawa religijna. Nie jestem religijny, ale zaczynam wierzyć, że istnieje coś, co jej pomogło - dodał syn kobiety.