Dla Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia maj to chwila wytchnienia i rozpoczęcia przygotowań do Tour De France oraz Igrzysk Olimpijskich. Dzięki temu do kalendarza może wpisać się na stałe impreza w Grodzie Kopernika – VeloToruń – święto kolarstwa, które łączy zawodowców i amatorów w jednej idei „be a pro for a day”, czyli wspólnego startu w wyścigu i spotkania fanów z całej Polski. 

Wsiadając na rower myślę o tym, aby być lepszym, pokonywać własne słabości i dawać z siebie wszystko każdego dnia, aby móc zwyciężać w wielkich wyścigach. Jak to w sporcie… są momenty lepsze i gorsze. Jednak w mojej pamięci najdłużej pozostają właśnie takie chwile, kiedy jesteście Wy, moi kibice, fani i miłośnicy kolarstwa. To był zaszczyt, móc gościć Was ponownie w Toruniu. Do zobaczenia za rok w maju na kolejnej edycji VeloToruń!”, mówi o swojej pasji Michał Kwiatkowski.

fot. Velo Toruń/Bikelife

Przy słonecznej, włoskiej (Giro!) wręcz pogodzie na starcie drugiej edycji Velo Toruń, u boku Michała Kwiatkowskiego (Team Sky) na wszystkich dystansach stanęło prawie 2000 amatorów kolarstwa. Tym samym pobity został rekord frekwencji z zeszłorocznej, pierwszej  edycji. Miasto Toruń, które wspiera kolarstwo od wielu lat, dzięki takim wychowankom jak „Kwiato”, „Goły” czy „Wiśnia” oraz obecnym inicjatywom Copernicus i VeloToruń może śmiało tytułować się stolicą kolarstwa w Polsce.

Oprócz śmiałków mierzących się z wyzwaniem pokonania trzech dystansów, przy okazji Velo Toruń (35, 65, 105 km), świetnie bawiły się też setki najmłodszych adeptów dwóch kółek, którzy brali udział w wyścigu CUK Kids Race, organizowanym przez trenerów Akademii Michała Kwiatkowskiego Copernicus. Zwycięzców wyłoniono wśród ośmiu kategorii wiekowych, od przedszkolaków do 6 klasy szkoły podstawowej.

Zobacz także:

fot. Velo Toruń/Bikelife

Z kolei w rywalizacji ŠKODA Family Challenge wzięło udział ponad 300 uczestników. Był to wyścig w formie gry miejskiej, której uczestnicy, poruszający się po drogach rowerowych, musieli przejechać kilkanaście kilometrów i dotrzeć do mety, rozwiązując po drodze przygotowane dla nich zadania usytuowane m.in. w sławnej, toruńskiej kawiarni Lenkiewicz oraz Akademii Copernicus.

Tysiące uśmiechniętych twarzy, które można było zobaczyć na mecie wyścigu potwierdzają, że po raz kolejny Toruń stał się areną prawdziwego kolarskiego święta.