Filip Fediuk urodził się w 1907 roku. Po II wojnie światowej zamieszkał na Dolnym Śląsku i tam zasłynął ze swoich przepowiedni. Jego wizje zaczęły się sprawdzać, przez co otrzymał miano polskiego Nostradamusa. Przewidział bowiem m.in. powódź we Wrocławiu w 1997 roku. Teraz wielu doszukuje się w jego słowach proroctwa na 2023 rok. Przepowiednia polskiego Nostradamusa zapowiada bowiem kolejny kataklizm.
Przepowiednie polskiego Nostradamusa
Filip Fediuk był bardzo znanym jasnowidzem. O jego przepowiedniach stało się głośno przede wszystkim za sprawą powodzi w 1997 roku.
Zobacz także:
Mowa o powodzi tysiąclecia, która miała miejsce na Dolnym Śląsku. Woda zalała wówczas Wrocław, Kłodzko i miejscowości wokół nich. Polski Nostradamus to przewidział.
Kiedy spotkają się trzy siódemki, kataklizm przyjdzie - wówczas i wilk się wody w Kłodzku napije - mówił jasnowidz Filipek.
Następnie spełniła się kolejna z jego wizji. Polski Nostradamus wspominał bowiem o zarazie, która wydarzy się w roku dwóch dwudziestek.
W roku dwóch dwudziestek, w czasie zarazy będą chcieli wybory robić, a ich pierwszy sekretarz pomrze przed majem, a Polacy ich od władzy pogonią. Chytry ksiądz odejdzie w niesławie, a kościół znów się z ludem zbrata - zapowiadał w latach 80.
Nic więc dziwnego, że teraz znów mamy się czego obawiać.
Przepowiednia polskiego Nostradamusa dla Polski na 2023 rok. Jego wizja mrozi krew w żyłach
Filipek podczas rozmowy z ludźmi zapowiedział kolejny kataklizm, który miałby uderzyć w dolnośląskie Kłodzko. Wiele osób uważa, że jego wizja może się spełnić już w 2023 roku.
Zobacz także:
Gdy trzy dziewiątki staną obok siebie, wówczas i lew kłodzki pysk w wodzie umoczy - brzmiała przepowiednia.
Dlaczego zatem miałoby się to wydarzyć w 2023 roku? Otóż ta data zawiera w sobie powtarzające się cyfry. Zdaniem specjalistów w lutym lub marcu przyszłego roku przepowiednia może się zatem wypełnić.
Wierzycie w takie proroctwa? Dajcie nam znać w komentarzach na Facebooku.
Zobacz także: