Zaginięcie Iwony Wieczorek to jedna z najbardziej tajemniczych i wciąż nierozwiązanych spraw ostatniej dekady w Polsce. Atrakcyjna blondynka z Gdańska miała 19 lat, kiedy 17 lipca 2010 roku nad ranem zniknęła bez śladu w drodze powrotnej z imprezy w Sopocie. Poszukiwania i śledztwo policji prawie nic nie dały. Do tej pory oficjalnie nie znaleziono niczego, co mogłoby wskazywać, co się stało z Iwoną Wieczorek. Czy właśnie doczekaliśmy się przełomu w tej głośnej sprawie?

Poszukiwania Iwony Wieczorek wznowione

Kilka dni temu informowaliśmy was o tym, że dziennikarz śledczy Janusz Szostak po 10 latach od zaginięcia Iwony Wieczorek postanowił na własną rękę wznowić poszukiwania dziewczyny.

ZOBACZ: Iwona Wieczorek - kolejne poszukiwania mają wyjaśnić, co się stało 10 lat temu w Gdańsku

W poniedziałek 13 lipca ekipa jego Fundacji "Na Tropie" weszła z koparką i georadarami na teren ogródków działkowych między ulicą Hallera a aleją Macieja Płażyńskiego. Już w nocy udało się ustalić miejsce, gdzie może znajdować się ciało zaginionej gdańszczanki.

Dwa dni później nastąpił przełom - na miejscu znaleziono kości, ślady krwi, liczne pojemniki z kwasem oraz zabetonowany kanał samochodowy.

- Dziś sprawdziliśmy między innymi garaż na ulicy Konwalii w Gdańsku. Na ścianach znaleźliśmy ślady krwi. Pobraliśmy próbki, które trafią do laboratorium. Zastanawia fakt, iż kanał w garażu został zabetonowany. W czasie poszukiwań natrafiliśmy na działce przy Winogronowej na kości zakopane na głębokości 1,5 metra. Biegły, który przyjechał z policja stwierdził, że to kości zwierzęce. Mimo tego policjanci zabrali je że sobą.  - relacjonował w środę wieczorem Szostak.

Liczne pozostałości krwi odkryto w pomieszczeniu w gospodarczym oraz w garażu. Znajdowały się one m.in. na wszystkich narzędziach i szafkach, a także na dywanikach, worku jutowym, poduszce, plandece, wiszącym haku oraz przeciętej opasce zaciskowej.

Zobacz także:

Zainteresowały mnie także pojemniki po silnym środku żrącym, jest ich bardzo wiele na posesji. Natrafiliśmy także na duży  pojemnik, w którym prawdopodobnie rozpuszczano coś w kwasie - powiedział w rozmowie z portalem kryminalnym crime.com.pl.

Prezes Fundacji "Na Tropie" złożył już zeznania na policji. Podzielił się także swoją hipotezą.

- Być może miejsce to posłużyło do ukrycia zwłok. Ciało mogło zostać zakopane pod kanałem, a potem zalane betonem. Policja powinna nawiercić beton i pobrać próbki do analizy - powiedział dziennikarz.

Janusz Szostak twierdzi także, że w ostatnich dniach dotarł do zupełnie dotychczas nieznanych informacji na temat osób powiązanych z zaginięciem Iwony Wieczorek. Dziennikarz wprost nazywa swoje odkrycia szokującymi.

- To co usłyszałem, wiadomości do jakich w ostatnich dniach dotarłem, jest to dla mnie szokujące. One całkowicie wywracają mój dotychczasowy obraz pewnych osób. Myślałem, że wiem o tej sprawie wszystko, ale okazuje się, że są jeszcze białe plamy, które udaje mi się teraz odkrywać. Kulisy tej historii są zaskakujące i wstrząsające. Mogą być dużym szokiem dla osób śledzących sprawę zaginięcie Iwony Wieczorek - ujawnił.

Myślicie, że sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek rzeczywiście ma szansę wkrótce się wyjaśnić?