Jednak przychodzi moment, kiedy należy wprowadzać stopniowo inne pokarmy, tak by rozpocząć nowy etap żywieniowy w życiu dziecka. I tu zaczyna się nasza przygoda.

Pierwszy nowy posiłek

Przyszedł ten czas, gdy decydujemy o podaniu zupełnie nowego posiłku naszemu dziecku. Pierwszą myślą jest, co możemy podać maluszkowi? Co mu nie zaszkodzi? Czy w ogóle będzie miał chęć na zupełnie inne jedzenie, niż mleko z piersi mamy ? Nasze zaangażowanie jest wtedy ogromne. Do tego słyszymy dobre i sprawdzone rady mamy, babci, ciotek i oczywiście sąsiadów. W nadmiarze dobrych rad gubimy się i nie mamy absolutnie żadnej koncepcji, jak zacząć. Spokojnie. Pierwsza łyżeczka to nie wyścig, nie zadanie nie do zrealizowania. Przede wszystkim podejdźmy do tego nowego etapu z pewną rezerwą. Chodzi tu o odkrywanie smaków przez malucha, a my jako rodzice powinniśmy mu pomóc, jednocześnie obserwując, jak reaguje dziecko na nowe inne posiłki niż mleko mamy. Zdarza się, że nasza pociecha automatycznie i kategorycznie odmówi jedzenia, które mu przygotowaliśmy. To normalne, więc nie załamujmy się. Dajcie i dziecku, i sobie czas na ten etap, który przecież wspólnie będziecie przechodzić. Nie od razu Wawel zbudowano! I absolutnie nie można porównywać naszego dziecka z innymi maluchami, ponieważ każdy brzdąc jest przecież indywidualnością, tak jak my - dorośli.

Od kiedy można podawać nowe posiłki?

Przez pierwsze sześć miesięcy dziecko powinno być wyłącznie karmione mlekiem mamy lub mieszanką mleczną, którą zalecił lekarz pediatra. Nie wskazane jest, aby przed ukończeniem szóstego miesiąca życia maluch przyjmował inne pokarmy. Wskazują to przede wszystkim lekarze oraz WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia. Czasem od tego zalecenia są wyjątki, szczególnie wtedy, gdy dziecko wykazuje braki żelaza. Wówczas to pediatra zaleca wprowadzenie posiłków bogatych w ten składnik. Jeśli nasza pociecha nie zalicza się do wspomnianej grupy dzieci, wprowadźmy nowe smaki około szóstego miesiąca życia i nie zwlekajmy z tą decyzją. A przede wszystkim nie bójmy się zacząć tego etapu.

Co podać, jako pierwszy stały posiłek?

I tu właśnie zaczyna się nasze pierwsze pytanie: co możemy podać, jako pierwszy posiłek? Otóż najbezpieczniejszym warzywem jest ... marchewka. Te warzywo jest idealnym posiłkiem, które nie powoduje wzdęć brzuszka dziecka oraz nie wywołuje alergii pokarmowych. Warzywo ugotujmy na parze, aby zachowało jak najwięcej składników odżywczych. Po ugotowaniu nie będziemy mieli problemów z rozdrobnieniem marchewki za pomocą blendera z odrobiną przegotowanej wody. Oczywiście prócz wspominanej marchwi możemy przygotować posiłek złożony z brokułów czy ziemniaków. Ważne, aby ten pierwszy posiłek był warzywny. Nie podawajmy dziecku od razu przecierów z owoców, np.: z jabłek. Układ trawienny dziecka powinien najpierw przyzwyczaić się do warzyw, a później do owoców. Istotną sprawą jest zakup warzyw z pewnego źródła, czyli z upraw ekologicznych. Warzywa, które nie zawierają pestycydów oraz wolne są od wszelkiej chemii nie będą negatywnie wpływać na zdrowie dziecka. Jeśli nie mamy pewności, co do pochodzenia warzyw, lepiej nie kupujmy ich, ponieważ możemy nieświadomie wprowadzić do organizmu malucha szkodliwe substancje.


Nowy produkt powinien być podawany w małych ilościach. Obserwujmy jak dziecko reaguje na jedzenie. Maksymalnie możemy w jednym posiłku podać dwie łyżeczki. Taka ilość jest wskazana, aby posiłek nie wpływał na żołądek naszej pociechy. Przede wszystkim chodzi tutaj o pokarmy jednoskładnikowe, które mają na celu zapoznanie dziecka z zupełnie nowymi daniami, dlatego po wprowadzeniu przykładowo marchewki i zaakceptowaniu jej przez brzdąca możemy wprowadzić do diety inne warzywa. Kolejnym krokiem jest wprowadzenie posiłków zawierających więcej niż jeden składnik. Idealne połączenie paru warzyw proponuje Gerber w swojej serii "Moja pierwsza łyżeczka". Dopasowany skład jest świetną propozycją dla maluchów, które rozpoczynają nowy etap żywieniowy.


Pamiętajmy o jednej ważnej sprawie. Dzieci są różne. Mogą kategorycznie odmawiać przecierów, które my z taką pieczołowitością przygotowujemy dla nich. Głośny protest czy wyplucie pokarmu jest normalne, dlatego nie poddawajmy się. To tylko okres przejściowy, który szybko przerodzi się w nowy, lepszy etap. Później będzie tylko z górki!