Jeni Bonell nie wygląda na swoje 49 lat, a tym bardziej na to, że urodziła szesnaścioro dzieci, co dało jej rodzinie status największej rodziny w Australii.

O swoich rodzicielskich potyczkach opowiada na instagramowym profilu, gdzie publikuje zdjęcia z rodzinnego życia. Trzeba przyznać, że budzą ogromny szacunek, bo trudno sobie wyobrazić jak może wyglądać organizacja dnia codziennego i chociażby tak prozaiczne czynności jak zaprowadzenie dzieci do szkoły czy zrobienie im śniadania. Jeni z mężem wydają się świetnie sobie radzić, a przy tym nie opuszcza ich poczucie humoru. Są jednak pewne sytuacje, które zasmucają Australijkę i dlatego postanowiła się tym podzielić ze swoimi obserwatorami w social mediach.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Big Family! Blessed Life! (@thebonellfamily_) Kwi 18, 2020 o 8:46 PDT

Apel matki szesnaściorga dzieci

Na Instagramie opublikowała zdjęcie sklepowego koszyka z kartką, na której informuje, że duże zakupy to nie wynik paniki, ale liczby dzieci. Dlaczego zdecydowała się na taki krok?

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Big Family! Blessed Life! (@thebonellfamily_) Kwi 19, 2020 o 11:30 PDT

„Ta pandemia wydobyła z ludzi to co najlepsze i najgorsze. Niestety, ponieważ zawsze musimy kupować duże ilości żywności, ze względu na wielkość naszej rodziny, ludzie mogą być niegrzeczni. Słyszymy głównie, jak inni nas krytykują i szepczą pod nosem niemiłe komentarze.” zwierzyła się mama portalowi "The Sun".

Jak Jeni Bonell przyznaje, jej sklepowy koszyk rzeczywiście może zwracać uwagę – dla takiej liczby osób w domu zakupy robi w ilości hurtowej. Standardem są 24 rolki papieru toaletowego, 36 litrów mleka, sześć tuzinów jajek i 30 piersi z kurczaka. Australijska rodzina przyznała, że krytyczne komentarze i szkalowanie pojawiają się częściej od czasu pandemii koronawirusa. 

"Mam dosyć słuchania komentarzy w stylu: „cóż, chyba nie zostało już żadnego papieru dla innych”. "Nie kobieto, nie będziesz stać za mną w kolejce do kasy", oceniając mnie po cichu, ale nadal wystarczająco głośno, żebym mogła cię usłyszeć. Nie będę przepraszać za kupowanie większej ilości papieru. Robię to tylko dlatego, że moja rodzina jest znacznie liczniejsza od twojej. Powstrzymajmy tą zawiść wobec siebie i pamiętajmy, że wszyscy żyjemy na tej planecie razem. Zamiast tego bądźmy przyjaciółmi.", zaapelowała Australijka.