Oskary 2018: co działo się za kulisami?

Chociaż wszyscy spodziewali się, że Oscary 2018 będzie to historyczna gala, którą zapamiętamy na długo i o której będzie później głośno, to według niektórych komentatorów była zbyt dokładnie wyreżyserowana i nudna. Tym razem nikt się nie potknął i nie pomylił koper. 

Jednym z ciekawszych momentów Oskarów 2018 było pojawienie się na scenie aktorek Tiffany Haddish i Mayi Rudolph, które weszły na scenę z butami w dłoni, tłumacząc, że są już zbyt zmęczone chodzeniem na szpilkach. Ich wypowiedź tak rozbawiła publiczność, że w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, żeby w przyszłym roku one poprowadziły galę. "Wiem, co myślicie. Myślicie, że Oscary stały się zbyt czarne? Nie przejmujcie się. Za kulisami jest cała rzesza białych ludzi, gotowych do wyjścia" mówiła Haddish.

Oczywiście atrakcji dostarczyła aktorka Jennifer Lawrence, która z kieliszkiem wina i długiej eleganckiej sukni przechodziła ponad siedzeniami. Lawrence w ten sposób chciała dostać się między innymi do Meryl Streep, na co Streep zareagowała zdziwioną miną. 

Zresztą zobaczcie sami, co działo się za kulisami oskarowej gali.