Od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę minęło 14 dni. Od tego czasu wywiadów dla światowych mediów zdążył udzielić prezydent Ukrainy, Wołodymir Zełenski. Pierwsza dama, Ołena Zełenśka zdecydowała się zastosować inną metodę, publikując na swoim profilu na Instagramie otwarty list do mediów na całym świecie w trzech językach: ukraińskim, niemieckim i angielskim. Zełenśka zaznaczyła, że wbrew kremlowskiej propagandzie sytuacja w Ukrainie to nie "specjalna operacja", a masowe mordowanie ludności cywilnej. Prezydentowa podkreśliła m.in. ogromne straty wśród dzieci.

"Być może najbardziej przerażające w tej inwazji są ofiary dzieci. Ośmioletnia Alicja, która zginęła na ulicach Ochtyrki, w ramionach dziadka, który próbował ją chronić. Albo Polina z Kijowa, która zginęła w ostrzale wraz z rodzicami. 14-letni Arsenij został uderzony w głowę przez wrak i nie udało się go uratować. Karetka nie mogła dotrzeć do niego na czas z powodu intensywnych pożarów. (...) Pierwsze noworodki wojny zobaczyły już betonowy strop piwnicy. Ich pierwszym oddechem było cierpkie powietrze podziemia, zostali powitani przez społeczność uwięzioną i terroryzowaną. W tym momencie jest już kilkadziesiąt dzieci, które nigdy w życiu nie zaznały spokoju" - pisze na Instagramie Ołena Załenśka.

"Kobiety i dzieci mieszkają teraz w schronach i piwnicach. Najprawdopodobniej wszyscy widzieliście fotografie ze stacji metra w Kijowie i Charkowie, gdzie ludzie leżą na podłodze ze swoimi dziećmi i zwierzętami – uwięzieni pod ziemią. Dla niektórych to tylko konsekwencje wojny, dla Ukraińców to teraz przerażająca rzeczywistość. W niektórych miastach rodziny nie mogą wydostać się ze schronów bombowych przez kilka dni z rzędu z powodu masowych i celowych bombardowań i ostrzałów infrastruktury cywilnej".

Ołena Załenśka: "Wojna w Ukrainie to nie jest wojna gdzieś tam, daleko"

"Niektórzy wymagają intensywnego i ciągłego leczenia, którego obecnie nie mogą otrzymać. Jak łatwo wstrzyknąć insulinę w ciemnej piwnicy? Albo wziąć leki na astmę w czasie intensywnego pożaru? Nie wspominając już o tysiącach pacjentów chorych na raka, których niezbędny dostęp do chemioterapii i radioterapii został teraz bezterminowo wstrzymany" - podkreśla pierwsza dama.

"Nasze drogi pełne są uciekających uchodźców. Spójrzcie w oczy tym zmęczonym kobietom i dzieciom, które niosą ze sobą ból serca, pozostawiając za sobą bliskich i życie, jakie dotąd znali. Mężczyźni prowadzący ich do granicy ronią łzy żegnając się z rodzinami, jednak dzielnie wracają, by walczyć o naszą wolność. W końcu, pomimo całego horroru przez który przechodzimy, Ukraińcy nie poddają się. (...) Wojna w Ukrainie to nie wojna gdzieś tam, daleko. To wojna w Europie, przy granicy Unii Europejskiej. Ukraina dziś powstrzymuje siły, które jutro mogą agresywnie wkroczyć do waszych miast pod pretekstem ratowania ludności cywilnej"

Ołena Zełenśka poruszyła również temat gróźb Putina dotyczących broni nuklearnej. 

Nie wiemy jak długo będziemy żyć w czasie wojny. Jeśli nie zatrzymamy Putina, który grozi nam wojną nuklearną, niedługo niedługo nikt z nas nie będzie bezpieczny na tym świecie. Wygramy dzięki naszej jedności. Jedności miłości wobec Ukrainy. Sława Ukrainie - takimi słowami kończy się list Ołeny Zełenśkiej

Zobacz również:

Zobacz także: