Ostatnie lata spowodowały, że do tego zbioru nieszczęść dołączyli filmowcy, którzy okrzyknęli Nową Zelandię najbardziej filmowym miejscem świata.

Co więcej - Nowa Zelandia tak naprawdę nie nazywa się Nowa Zelandia, tylko Aotearoa, czyli Kraj Długiej Białej Chmury, jak mówią o niej pierwsi mieszkańcy tych wysp, czyli Maorysi (choć nie są oni tak do końca pierwszymi, bo przed nimi byli tam hobbici).

Sami Nowozelandczycy też nie są tak naprawdę Nowozelandczykami, ani nawet Aotearoanami, tylko Kiwi. A ten nielotny ptak, który dał im swoje imię,jednocześnie jest zielonym owocem przypominającym ziemniak z włosami.Wyobraźcie więc sobie miejsce, w którym nic nie jest takie, jak powinno być.