„Climat Endgame”, czyli nowa data końca świata

Według naukowców z Uniwersytetu w Cambridge to zmiany klimatyczne będą powodem końca świata. W raporcie opublikowanym w ubiegłym roku podano, że do 2070 roku temperatury wzrosną o 3 stopnie Celsjusza w skali roku. Nasze organizmy, a także gospodarki nie są do tego przygotowane…

Eksperci z Cambridge podkreślają, że dojdzie do tzw. efektu domina, który rozpocznie się dekadę wcześniej. Wśród pogrążających ludzkość „małych apokalips” wymieniają konflikty jądrowe, nawracające pandemie oraz kryzys głodu o niespotykanych dotąd rozmiarach. Co ciekawe, naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge zaapelowali nawet w tej sprawie do ONZ i Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) o przeprowadzenie badań związanych z prognozami zawartymi w ich raporcie.

„Climat Endgame”, czyli nowy koniec świata przewidywany jest na 2070 rok, jednak przy skutecznym przeciwdziałaniu zmianom klimatu może to nastąpić nieco później (o dekadę lub kilkanaście lat).

Do 2070 roku wzrost temperatur i jego polityczne konsekwencje bezpośrednio dotkną dwóch sił nuklearnych, a także siedmiu laboratoriów o maksymalnych zabezpieczeniach, w których znajdują się najgroźniejsze patogeny na świecie. Istnieje poważne niebezpieczeństwo wystąpienia efektu domina - powiedział stacji BBC Chi Xu, współautor badania.

Daty tej nie należy jednak bezrefleksyjnie przyjmować. Matematycy i astronomowie pracujący w NASA oraz naukowcy z Uniwersytetu w Pizie znacznie później przewidują "koniec świata"...

Data końca świata według włoskich naukowców i amerykańskich ekspertów z NASA

Według badaczy z Uniwersytetu w Pizie to nie klimat, a planetoida zniszczy Ziemię. W latach 2169-2199 nienazwana jeszcze planetoida zbliży się do naszej planety ośmiokrotnie. Prawdopodobieństwo zderzenia aktualnie wynosi 0,037 proc.

Na podobny okres "apokalipsy" wskazują wyliczenia NASA. Według amerykańskich ekspertów data końca świata to 25 września 2135 roku.