Przemoc seksualna w parlamencie europejskim?

Przemoc psychiczna i seksualna nie dotyczy tylko wąskiej grupy kobiet, jak często mówią krytycy ruchu #MeToo. Kobiety narażone na gwałt, seksistowskie docinki, znęcanie się psychiczne mogą być waszymi sąsiadkami, siostrami, koleżankami z pracy, a nawet, jak pokazując najnowsze badania, parlamentarzystkami reprezentującymi swoje kraje w europarlamencie. Unia Międzyparlamentarna (IPU) ujawniła, że 85 % kobiet zasiadających w parlamentach doświadczyło przemocy psychicznej w miejscu pracy. Wyniki badań opublikowano dwa dni temu, 16. października. 

W sumie liczba parlamentarzystek w Europie to 3 515, podczas gdy IPU przeprowadziło wywiad jedynie ze 123 kobietami z 45 krajów. Mimo dość małej próby, badanie sugeruje przemoc na ogromną skalę. 

47% kobiet przyznało, że grożono im pobiciem, a nawet śmiercią czy gwałtem. 68% powiedziało, że było ofiarami seksistowskich komentarzy w miejscu pracy, dotyczących cech zewnętrznych, bądź stereotypowych ról społecznych. 25% pytanych kobiet zdradziło w badaniu, że były celem seksualnego molestowania. 

85% to ogromna i zatrważająca statystyka - "jeśli kiedykolwiek oddałaś głos na kandydatkę do parlamentu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że padła ona ofiarą przemocy seksualnej."

Niektóre grupy kobiet są w większej grupie ryzyka przemocy seksualnej, w tym pracownice przed 40.tką. Podobnie jak aktywistki, walczące o przestrzeganie praw kobiet i równouprawnienia - one też są bardziej narażone na ataki. 

Jedna z kobiet powiedziała IPU:

"Byłam molestowana pracując na stanowisku asystentki posła. Kiedyś, podczas podróży służbowej próbował zmusić mnie do wejścia do swojego pokoju. Wysyłał wiadomości o podtekście seksualnym i groził zwolnieniem, jeśli się komuś poskarżę. Zgłosiłam to. Jednak to ja musiała odejść, on zatrzymał swoją pozycję. Co więcej, wciąż jest parlamentarzystą." 

Seksistowskie komentarze posłów

Podczas obrad w parlamencie kobiety często słyszą seksistowskie docinki, to tylko kilka z nich, które przytacza badanie Unii Międzyparlamentarnej. 

Zobacz także:

"Jesteś zbyt młoda i naiwna. Wracaj do kuchni", 

"Przestań histeryzować, wróć do domu i wyżyj się w łóżku",

"Jesteś tak piękna, że nie mogę się skupić słuchając tego, co mówisz",

"Dlaczego kobieta o takim uroku dyskutuje o tak mocnych i nieprzyjemnych sprawach?"

Badacze wskazują, że to może być jeden z powodów, dla których wciąż relatywnie mało jest kobiet na stanowiskach prezydenckich oraz piastujących stanowisko premiera. Zwyczajnie, stres i trauma towarzysząca im przy pięciu się po stopniach kariery w polityce, sprawiają, że często się wycofują. Co można z tym zrobić? IPU wysunęło wnioski i rekomendacje, ale każdy obywatel może przyczynić się do poprawy - głosując na kobiety. Im więcej ich będzie w parlamencie, tym bardziej będą się wspierać w zdominowanym przez mężczyzn środowisku.