Powrót do szkół?

Już za kilka dni odbędzie się rozpoczęcie roku szkolnego. Termin ten zbiega się z zapowiadaną czwartą falą koronawirusa, przed którą przestrzegają specjaliści. Nauka zdalna, która miała miejsce w zeszłym roku szkolnym, dała jednak w kość zarówno wielu uczniom, jak i ich rodzicom, dlatego i jedni i drudzy uważnie śledzą ustalenia Ministerstwa Zdrowia, a także MEN. 

Wygląda na to, że zmęczeni edukacją domową mogą odetchnąć z ulgą. W rozmowie z dziennikarzem radiowej "Jedynki", Przemysław Czarnek zapewnił, że zajęcia szkolne będą odbywać się w trybie stacjonarnym. Minister Edukacji ma być w stałym kontakcie z Ministrem Zdrowia Adamem Niedzielskim i na bieżąco monitorować sytuację. Polityk twierdzi, że czwarta fala COVID-19 nie będzie tak groźna, jak wcześniejsze i na tej podstawie gwarantuje zajęcia stacjonarne przynajmniej przez pierwsze dwa miesiące szkoły. Zwrócił również uwagę na wysoki stopnień wyszczepienia nauczycieli, który wynosi 75-80%. 

W tym roku wszystkie dzieci i młodzież szkolna udają się do szkoły w pełnym trybie stacjonarnym. (...) Jesteśmy w stałym kontakcie z ministrem zdrowia i służbami sanitarnymi. Nie przewidujemy perturbacji dla trybu stacjonarnego. - zapewnił.

Punkty szczepień w szkołach

Duże kontrowersje wywołuje też temat szczepień dzieci. Minister Edukacji zapewnił, że nie wprowadzi takiego obowiązku dla uczniów powyżej 12 roku życia, jednak w placówkach edukacyjnych mają pojawić się punkty szczepień. Punkty te będą wprowadzone po konsultacjach z dyrekcją, oraz rodzicami uczniów, a korzystanie z nich będzie nieobowiązkowe. Jednocześnie Przemysław Czarnek zaznaczył, że będą prowadzone kampanie przedstawiające zalety szczepień przeciwko COVID-19.

Nie będzie "dzielenia dzieci na zaszczepione i niezaszczepione" - powiedział minister.