Meghan Markle znów przyciągnęła uwagę całego świata

Nikt na świecie nie przyciąga takiej uwagi jak Meghan Markle. Odkąd została księżną Sussex, media śledzą każdy jej gest i słowo, a lifestyele’owe tytuły rozpisują się na temat jej wyglądu i strojów. Żaden szczegół nie może umknąć ich czujnej uwadze, a każde, nawet najdrobniejsze, odejście od królewskiego protokołu z miejsca staje się tematem numer jeden.  Zwłaszcza teraz, gdy Meghan i Harry oficjalnie potwierdzili, że spodziewają się dziecka, oczy całego świata są zwrócone właśnie na nich.

Księżna Meghan w ogniu krytyki: o co poszło?

Do tej pory księżna spotykała się głównie z uznaniem i wsparciem ze strony poddanych oraz fanów rodziny królewskiej na całym świecie. Pomimo trudnych relacji rodzinnych, które o mały włos nie pogrążyły wizerunku Meghan już na samym początku jej nowej drogi, księżna wyszła z nich obronną ręką. Od swojego debiutu w rodzinie królewskiej, zdaje sobie świetnie radzić, czym zaskarbiła sobie ogromną sympatię. Informacja o tym, że spodziewa się dziecka wywołała prawdziwą euforię wśród poddanych i fanów rodziny królewskiej na całym świecie, a trwająca obecnie podróż Meghan i Harry’ego po Australii do tej pory spotykała się wyłącznie z pozytywnym odbiorem. Jednak do czasu. Natłok obowiązków okazał się dla Meghan zbyt przytłaczający.

Księżna Meghan w ciąży potrzebuje spokoju

Wygląda na to, że ciąża daje się Meghan we znaki. Księżna nieoczekiwanie opuściła kilka z zaplanowanych wcześniej spotkań, w tym również jedno ze sportowcami biorącymi udział w organizowanych przez księcia Harry’ego zawodach Invictus Games.

- Moja żona odpoczywa w domu. Ciąża daje jej się we znaki – tłumaczył nieobecność Meghan książę Harry.

Decyzja księżnej o tym, by pozostać w domu spotkała się z dużą krytyką ze strony internautów. W sieci pojawiły się komentarze, że złe samopoczucie to nie powód, żeby rezygnować z pełnienia obowiązków, a pół dnia wolnego, które wzięła księżna to zwyczajne wygodnictwo i korzystanie z uprzywilejowanego statusu.

- Wątpię, żeby uściśnięcie paru dłoni miało zły wpływ na dziecko. Niech spróbuje pracować w sektorze publicznym do sześciu tygodni przed porodem - napisała jedna z matek.

- Pamiętam, jak będąc w ciąży, wstawałam o szóstej rano i jechałam do pracy dwoma autobusami jak większość matek. Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby miała normalną pracę, dwójkę dzieci, musiała zrobić zakupy i inne rzeczy, które robią "normalni" ludzie - dodała inna.

Czy zgadzacie się z krytyką księżnej?