Meghan Markle

Od czasu wejścia do rodziny królewskiej Meghan Markle nie ma łatwego życia: będąc pod stałym ostrzałem reflektorów wystawiona jest na krytykę, w tym ostre słowa, które w jej stronę kieruje część jej rodziny. Co gorsza, protokół królewski zakazuje jej jakiegokolwiek zaangażowania w medialne dyskusje. Kiedy jej rodzina wyciąga w mediach kolejne, coraz poważniejsze zarzuty, Księżna Sussex nie może na nie w żaden sposób odpowiedzieć, bo nie pozwala jej na to dworska etykieta. Co tym razem usłyszała Meghan?

Meghan Markle: konflikt z ojcem

Gdy świat obiegła informacja o ślubie Meghan z Harry'm, na plotki dotyczące przyszłej księżnej nie trzeba było długo czekać. Głośno zrobiło się wtedy konflikcie między Meghan Markle a jej ojcem, Thomasem Markle. Okazało się, że trwa on to dziś i robi się coraz poważniejszy... Thomas Markle na tyle często wypowiada się w mediach, że momentami wydaje się, jakby uczynił z tego swój sposób na życie. W licznych wywiadach, których udziela za pieniądze, ojciec Meghan zdradza kolejne pikantne szczegóły z życia córki.

Siostra oskarża Meghan Markle

Chociaż dwór królewski zaproponował, aby Thomas Markle przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, by mógł być bliżej córki, on odmówił. Nadal jednak powtarza w mediach, że chce wrócić do jej życia i nie spocznie, póki się to nie stanie. W kontekście tej kwestii wypowiedziała się ostatnio przyrodnia siostra Meghan Markle – Samantha. Na jej Twitterze pojawił się ostatnio wpis, w którym Samantha atakuje Meghan i kieruje w jej kierunku bardzo ostre słowa. Miało to miejsce przy okazji uroczystości, na której książę Harry wraz z żoną oddali hołd Nelsonowi Mandeli – prezydentowi RPA, z okazji rocznicy jego urodzin.

– Może złożyłabyś hołd własnemu ojcu? Dosyć już tego! Zachowuj się jak człowiek, jak kobieta. Jeśli twój ojciec umrze, będziesz go miała na sumieniu, Meg. Jak możesz patrzeć na siebie w lustrze? Harry, chyba miałam rację co do niej. Powinnaś wstydzić się za ten chłód monarchii – napisała Samantha Markle.

Co sądzicie o takim publicznym wyciąganiu rodzinnych "brudów"? Czy rodzina Meghan nie powinna w końcu zdecydować się na prawdziwie rozwiązanie tego konfliktu: przy okazji prawdziwego spotkania, a nie za pomocą mediów?