Mama Oli Żebrowskiej: kim jest Justyna Adamczyk?

Ola Żebrowska od lat cieszy się popularnością w mediach społecznościowych. Żona Michała Żebrowskiego skradła serca kobiet swoją szczerością i pokazywaniem macierzyństwa bez lukru. Aleksandra Żebrowska wprost pisała o poronieniach, powrocie do formy po ciąży czy karmieniu piersią. Niejednokrotnie porusza tematy tabu i normalizuje je.

Ola Żebrowska zawsze podkreślała, że pochodzi z wielodzietnej rodziny i jej marzeniem jest posiadanie potomstwa. Mama Aleksandry Żebrowskiej, Justyna Adamczyk urodziła bowiem ośmioro dzieci. "Kiedy byłam mała, to zawsze bawiłam się, że jestem mamą dużej rodziny - wtedy miałam sześcioro dzieci. To było dziwne, faktycznie. Ale później, jak miałam te sześcioro dzieci w prawdziwym życiu, to nie było już tak zabawne. A na samym końcu okazało się, że mam ośmioro dzieci. Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę. Uwielbiam, jak jest chaos wokół mnie i nie wszystko jest muzealnie poukładane. Nawet teraz, kiedy dzieci się powyprowadzały, zastępuję je kotami i zwierzętami" - mówiła w rozmowie z dziennikarzem "Dzień Dobry TVN".

Pani Justyna z uśmiechem na twarzy wspomina czas, kiedy razem z córką mogły się wspierać w swoim macierzyństwie. Bowiem Ola Żebrowska urodziła syna Franciszka pół roku przed tym, kiedy jej mama rodziła siostrę Oli - Zuzię.

To był bardzo śmieszny okres, bardzo fajny. Byłyśmy dla siebie wsparciem. Ola urodziła Franka 6 miesięcy przed tym, jak ja urodziłam Zuzię. Ona stała się dla mnie wsparciem, bo ja zapomniałam, jak to jest z małym dzieckiem. Poprzednie nasze dziecko miało 6 lat, więc zapomina się jakichś drobiazgów - mówiła w rozmowie Justyna Adamczyk.

Teraz mama Oli Żebrowskiej jest spełnioną kobietą po 50-tce, na co dzień mieszka w Dubaju, gdzie uczy jogi.

Justyna Adamczyk: "Uwielbiam być babcią"

Mama Oli Żebrowskiej podkreśla, że rola babci jest dla niej wspaniałym doświadczeniem. Chociaż mieszka daleko od swoich wnuków, to kiedy już się widują, to ten czas jest bezcenny.

Uwielbiam być babcią. Moje wnuki są fantastyczne. Mam 7 córek i 5 wnuków. Bycie babcią jest idealne, bo czerpiemy przyjemności z tych mały dzieci, a cała odpowiedzialność spoczywa na rodzicach. Widzimy się z wnukami kiedy oni do nas przyjeżdżają, albo kiedy jesteśmy w Polsce. Jak się widujemy to parę dni mieszkamy razem. Zintensyfikowane to poznawanie się jest. Nie jestem babcią na co dzień, bo nie ma mnie w Polsce - podkreśla mama Oli Żebrowskiej.

W wywiadzie dla "DDTVN", Justyna Adamczyk dodaje, że rola współczesnej babci bardzo się zmieniła przez ostatnie lata: "Pozycja babci zmieniła się bardzo. Nie jestem babcią opiekunką. Wiele babć w Polsce także nimi nie jest. Babcia nie powinna być zatrudniana w roli opiekunki. Babcia powinna być babcią".

Mama Oli Żebrowskiej: jak wygląda?

Mama Aleksandry Żebrowskiej wraca również wspomnieniami do początków macierzyństwa i mówi o stresie, który towarzyszy każdemu początkującemu rodzicowi. "Pierwsze dzieci są stresujące dla rodziców. Chciałam, żeby wszystko było idealnie. Ciągle wydawało mi się, że z czymś nie zdążyłam. Miałam wyrzuty sumienia i stres. Bardzo dużo reguł wprowadzałam - np. że tylko w niedzielę słodycze, z zegarkiem w ręku pilnowałam, ile czasu zęby myły dzieci. Wariactwo. Nikt mnie do tego nie zmuszał. To pochodziło z mojego wnętrza, że byłam niepewna, czy uda mi się to wszystko dobrze zrobić. To ostatnie nasze późne dziecko, bo Zuzę urodziłam po 40-tce, było radością i przyjemnością. Miałam w głowie, żeby okazywać jej miłość i uwagę."

Zobacz także:

Czy narodziny kolejnych dzieci, zmieniły jej podejście do macierzyństwa?

Po dwójce dzieci miałam chwile zwątpienia. Myślę, że każdy je ma, będąc rodzicem. Kiedyś z mężem rozmawialiśmy, że jak już mamy czworo, to już bez różnicy, ile jeszcze będziemy mieli. Ogrom pracy, jaki dźwigają rodzice jest przerażający, ale kiedy on się już dzieje, to się to dźwiga. Dotyczy to nie tylko rodziców wielodzietnych. Rodzice z jednym czy dwójką dzieci też mogą być przerażeni. Jesteśmy tylko ludźmi. Nie zawsze wszystko się udaje - podsumowała.

Pani Justyna zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt, a mianowicie uparte dążenie kobiet do szybkiego powrotu do formy po ciąży. Czy doświadczona mama ma jakieś rady dla kobiet?

Każda kobieta i każda matka wie, że jak urodzi dziecko, to zaczyna się praca 24 h na dobę. W tym sensie to była ciężka praca. Ale jeśli chodzi o formę, to trzeba po prostu ćwiczyć, być regularnym i przekonanym, że chce się być w dobrej formie. Podczas ciąży też tyłam i to bardzo dużo. Jest się wtedy smutnym i zestresowanym tym, jak się wygląda. Trochę jesteśmy wszyscy przewrażliwieni, jeśli chodzi o tę "formę" kobiety."