Magda Gessler, restauratorka i prowadząca programu "Kuchenne rewolucje", nie stroni od ostrych wypowiedzi. Jej jednoznaczne stanowisko na temat osób niezaszczepionych na łamach Plejady wywołało niemałe zamieszanie. To m.in. ze względu na ostre słowa krytyki restauratorka wymieniła publicznie kilka niemiłych zdań z Edytą Górniak. Wokalistka słysząc słowa Magdy Gessler, że do jej restauracji będą wchodzić jedynie ludzie zaszczepieni lub wymazani, odpowiedziała: "Uderzył mnie najpierw drwiący, żeby nie powiedzieć szyderczy ton jej wypowiedzi. Czy nie łagodniej byłoby powiedzieć: Chciałabym, aby wszyscy w mojej restauracji czuli się dobrze? - mówiła w rozmowie z Superexpressem artystka. 

Teraz w rozmowie z Plejadą Magda Gessler opowiada, co na prawdę myśli o Polskim Ładzie, pandemii i skutkach wielokrotnych lockdownów.

Magda Gessler o pandemii: "wolałabym mieć obowiązkowe wymazy niż ograniczenia, które są absurdalne"

Magda Gessler jest właścicielką kilku luksusowych restauracji w Warszawie. Restauratorka przyznaje, że nieustanne lockdowny uderzyły lokale gastronomiczne, nawet te najbardziej znane i renomowane. " Każdy lokal ma ogromne problemy. Tego ostatniego czasu – zamknięcia lokali – nie odrobi się w miesiąc czy rok. To straty na lata. Wolałabym mieć obowiązkowe wymazy niż ograniczenia, które są absurdalne. Co z tego, że te osoby, które są niezaszczepione i tak wejdą do lokalu, ale w mniejszej liczbie?" - powiedziała w rozmowie z Grzegorzem Dobkiem dla Plejady Magda Gessler

Gessler przyznaje, że od czasu trwania pandemii koronawirusa pracownicy jej lokali są reguralnie testowani na obecność wirusa. "Mój cały personel jest wymazywany i byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby ludzie, którzy wchodzą do restauracji, też byli testowani. Tu nawet nie chodzi o szczepienia, bo ludzie zaszczepieni też roznoszą tę chorobę. Ci natomiast, którzy nie przyjęli szczepionki, są narażeni na dramatyczny przebieg choroby. W związku z tym wymazy to chyba jedyny gwarant tego, żebyśmy mogli ze spokojem chodzić do pracy". 

Restauratorka zapytana o to, czy pracownicy stawiali opór, buntowali się przeciwko nieustannemu robieniu testów pcr odpowiedziała: "Nie było co do tego dyskusji, sporu czy oporu. Mam bardzo świadomy i profesjonalny personel. W momencie, kiedy zobaczyli, że koledzy chorują, sami postanowili mieć poczucie bezpieczeństwa, bo jednak cały czas stykają się z całą masą ludzi. Szczególnie kelnerzy. Oni sami zdecydowali, że będą wymazywani. Nikt nie chce stracić pracy ani klientów. Nam naprawdę zależy, abyśmy funkcjonowali w bezpiecznych warunkach".

Magda Gessler o Polskim Ładzie: przyszłość w Polsce nie wygląda kolorowo

Magda Gessler jest nie tylko restauratorką i gwiazdą telewizji, ale przede wszystkim przedsiębiorczynią i bizneswoman. Gessler zdaje sobie sprawę z aktualnej nieciekawej sytuacji w Polsce. Za prawą inflacji i Polskiego Ładu ceny w jej lokalach poszły w górę. "Wszystko jest niestety dostosowane do warunków, jakie mamy. Wyższe ceny są odpowiedzią na to, co zafundował nam rząd. To jest nie nasza – przedsiębiorców, restauratorów – decyzja, tylko próba dostosowania się do zmieniających warunków na rynku określonych przez państwo. Przecież trzeba z czegoś opłacać prąd, personel i inne rachunki. Jeśli wszystko jest droższe i wyjdziemy na zero to mniejsza o to, ale jeślibyśmy wyszli na minus, to właściwie lokal jest do zamknięcia. Tych strat nie odrobimy".

Restauratorka zapytana o to, czy zna ceny podstawowych produktów odpowiedziała:

Zobacz także:

Może wyglądam na księżniczkę bujającą w obłokach, ale jednak stoję twardo na ziemi.

"Znam wszystkie ceny w mieście, ponieważ jestem osobą, która zawsze obserwuje rynek, a dostawcy składają mi swoje oferty. Niedawno byłam w sklepie jednej sieci, żeby sprawdzić, jakie są najniższe ceny danych produktów. Dlatego wiem, że kostka masła kosztuje od 4,5 zł do 10 zł. Chociaż przy obecnym wzroście cen boje się, że za chwilę będzie dwa, trzy razy więcej".