Magda Gessler i Volkhart Müller - jak się poznali?

Magda Gessler i Volkhart Müller poznali się w 1979 roku za sprawą jej ojca, Mirosława Ikonowicza, którego znajomym był właśnie niemiecki korespondent w Madrycie. Zanim jeszcze zbliżyli się do siebie, on sfotografował jej wystawę obrazów. Przełom w ich relacji nastąpił w momencie, gdy Magda pilnie potrzebowała samochodu, by dojechać do miejscowości Salamanka. Postanowiła pożyczyć go właśnie od Volkharta Müllera. 

Niestety, stare BMW odmówiło posłuszeństwa w drodze powrotnej do Madrytu. Nagle, jakieś pięćdziesiąt kilometrów przed Madrytem, samochód zgasł i po serii rozpaczliwych rzężeń i drgawek przeszedł w stan spoczynku. Jak się okazało - wiecznego - opowiada w książce "Magda" restauratorka. A wszystko przez to, że Gregor, ówczesny narzeczony Magdy, zapomniał dolać oleju do silnika, przez co ten został zatarty.

Wyrzuty sumienia z powodu „uśmiercenia” samochodu Volkharta skłoniły Magdę do zaproszenia go na przeprosinową kolację. Ta, jak się okazało, była początkiem ich wieloletniej emocjonalnej relacji...

Umówiliśmy się w słynnej Café Gijón, centrum spotkań madryckiej inteligencji i arystokracji [...] Stał przy barze, a gdy w końcu mnie dostrzegł, na jego twarzy odmalowało się kompletne zaskoczenie i... dosłownie zalał się szkarłatem - czytamy w książce "Magda".

Jak wspomina Magda Gessler, przyszłego męża z pewnością przyciągnęła nie tylko swoją charyzmą, ale także wyglądem:

Miałam na sobie bardzo obcisłą i krótką sukienkę w kolorze amarantowym, byłam opalona, a na głowie falowała mi burza rudych loków.

Już po pierwszej randce wiedzieli, że ta znajomość jest dla obojga czymś absolutnie niezwykłym...

Magda Gessler i Volkhart Müller - droga do ślubu

W międzyczasie Magda Gessler wyjechała do Warszawy w celu przedłużenia wizy. Tam na jednej z imprez poznała... Waldemara Kozerawskiego, czyli swojego obecnego partnera. Ich intensywna znajomość trwała aż trzy miesiące. Wszystko skończyło się w momencie, gdy okazało się, że młody lekarz ma kilkumiesięczne dziecko, którym opiekuje się jego matka. 

Magda szybko wróciła do Madrytu, gdzie czekał na nią ówczesny narzeczony, Gregor. Miesiące rozłąki dały jej jednak do zrozumienia, że nie chce z nim być. Niedługo później nawiązała romans z katalońskim architektem, ale ten również nie skończył się dobrze. 

Zobacz także:

Nie zapomniałam o Volkharcie, właśnie wtedy bardzo mocno zatęskniłam za jego dojrzałością i znajomością świata - wspomina w swojej książce Magda Gessler.

Do spotkania, po którym Gessler i Müller stali się nierozłączni, doszło podczas wernisażu, w którego przygotowanie zaangażowana była Magda. 

Podczas świętowania sukcesu wystawy, Magda Gessler nagle powiedziała:

– Mili państwo, czy patrząc na tę wystawę, zmiany w tym kraju i obalenie Franco, możemy już mówić, że w Hiszpanii panuje demokracja?

– Oczywiście! – przyznano mi chóralnie rację.

– A zatem kobiety mają takie same prawa jak mężczyźni?

– Jak najbardziej – usłyszałam potwierdzenie.

– Rozumiem. Pozwólcie więc, że z nich skorzystam – odpowiedziałam i patrząc już tylko w oczy Volkharta, dodałam: – Volkhart, a zatem tej nocy będziesz mój, prawda?

Spiekł raka aż po uszy, ale się uśmiechnął.

– Będę zachwycony – odparł półgłosem, zawstydzony pytaniem, swoją odpowiedzią i towarzystwem, w jakim przyszło mu jej udzielić

- opowiada w książce "Magda" restauratorka. 

W styczniu 1981 roku zamieszkali razem.

Był ode mnie o jedenaście lat starszy, ale nadawaliśmy na tych samych falach. Miał kilka centymetrów więcej i urodę typowego intelektualisty. Nosił okulary, sztruksowe spodnie, golfy i marynarki [...] Wiedziałam, że to interesujący człowiek, ale dopiero gdy się do niego przeprowadziłam, zrozumiałam, jak wiele miał w sobie klasy, mądrości i talentu [...] Stworzyliśmy wtedy układ idealny. Wiedliśmy cudowne życie - pisze w swojej autobiografii Magda Gessler.

Niestety sielanka nie trwała długo...

W czerwcu 1981 roku u niemieckiego dziennikarza wykryto poważne problemy zdrowotne:

Wyobraź sobie, że pół godziny temu zaczęła mi lecieć spod pachy krew. Ale nie martw się, to pewnie nic wielkiego. Jakaś malutka ranka, ale strasznie upierdliwa. Krwi jest niedużo, jak po drobnym skaleczeniu, tylko za cholerę nie mogę jej zatamować [...] zużyłem już ze dwie paczki papieru higienicznego i nic - relacjonuje w swojej książce Magda Gessler.

Okazało się, że źródłem krwawienia był czerniak zlokalizowany w okolicy węzłów chłonnych:

To była melanoma, czyli czerniak, najgroźniejszy rodzaj raka skóry, zawsze złośliwy. Volkhart musiał poddać się natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Nie było to laserowe usuwanie pieprzyka, lecz kilkugodzinna operacja pod narkozą. Wycięto mu gruczoły spod jednej z pach, a po wszystkim był bardzo osłabiony. Do tego bardzo niespokojny, bo nie wiedział, co się tak naprawdę dzieje. Za to tuż po operacji musiałam zmierzyć się z diagnozą doktora Ledo, który powiedział mi, że wycięte węzły chłonne były w bardzo kiepskim stanie.

Volkhart relatywnie szybko wrócił do formy. Para nie rozmawiała już o tym, co się wydarzyło. Problem jednak nie zniknął...

Magda Gessler i Volkhart Müller: choroba Volkharta Müllera i śmierć ich drugiego dziecka

W listopadzie 1981 roku Magda Gessler dowiedziała się, że jest w ciąży. Ukochany nowinę przyjął z wielkim entuzjazmem: Omal nie oszalał z radości Chyba nigdy wcześniej nie widziałam go tak szczęśliwego - wspomina w swojej książce Magda.

Para zamieszkała w pięknej, trzynastowiecznej grocie oddalonej godzinę od Madrytu. Pobrali się pół roku później, 20 maja 1982 roku w obecności... dwustu gościW dniu naszego ślubu [...] termometr wskazywał trzydzieści cztery stopnie, a że znajdowałam się z zaawansowanej ciąży, to bardzo ciężko było mi funkcjonować w takim upale. Nie przytyłam specjalnie, o moim błogosławionym stanie informował około dwustu gości wyłącznie spory brzuch.

13 sierpnia 1982 roku urodziło się ich jedyne dziecko, syn Tadeusz. Volkhart Müller był szalenie wspierającym mężem i ojcem.

Półtora roku później Magda Gessler zaszła w kolejną ciążę: Okazało się, że tym razem będzie to upragniona przez Volkharta córka, nasza radość była więc ogromna - wspomina restauratorka w swojej książce.

Ciąża była trudna, w trzecim miesiącu okazało się, że jest zagrożona. Dziewczynka, której Magda i Volkhart nadali imiona Anna Wanda przyszła na świat w szóstym miesiącu. Zmarła dwa tygodnie po porodzie. Para nigdy nie uporała się ze startą: Mój mąż nie potrafił poradzić sobie z tą stratą - odcisnęła ogromne piętno na jego dalszym życiu.

Śmierć Volkharta Müllera. Wspomnienia Magdy Gessler

W dzień po drugim ślubie Magdy Gessler i Volkharta Müllera, 14 lipca 1985 roku dziennikarz dostał wysokiej gorączki. Diagnoza: nawrót raka. Niezbędne było natychmiastowe leczenie, które trwało około roku. Po niespełna dwóch miesiącach od ostatniej, trzeciej operacji stan męża Magdy Gessler znacznie się pogorszył. Tak trudne chwile opisuje sama Magda:

Gdy dziewiątego lipca, czyli w przeddzień moich urodzin, wychodziłam po południu ze szpitala, jeden z lekarzy poprosił mnie do siebie. Nie zwiastowało to niczego dobrego. Usłyszałam, że u Volkharta doszło do przerzutów i zdiagnozowano właśnie poważne zmiany nowotworowe w jelitach. Konsylium lekarskie rozważało kolejną operację, ale ostatecznie doszło do wniosku, że byłoby to dla organizmu mojego męża zbyt duże obciążenie. Ja także poczułam w tamtym momencie, jak przygniata mnie ciężar nie do uniesienia. To było dla mnie za wiele - mężczyzna mego życia mógł umrzeć, a ja byłam bezradna.

Niestety, z powodu decyzji siostry męża, Magda nie miała dostała szansy, aby się z nim pożegnać...

W nocy tego dnia dostałam informację, że z Volkhartem jest bardzo źle. Popędziłam do szpitala jak szalona, niestety pojawiłam się za późno. Mój mąż bez mojej wiedzy i zgody został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Potem się dowiedziałam, że zadecydowała o tym jego siostra. Wyrządziła mi w ten sposób okrutną krzywdę [...] Nie miałam okazji porozmawiać z mężem, nie mogłam zobaczyć po raz ostatni jego uśmiechu, nie mogłam poczuć jego uścisku. Ktoś pozbawił mnie tego jedynego ukojenia, jakiego może zaznać człowiek, któremu umiera najbliższa osoba na świecie. Nie pożegnałam się z Volkhartem, nie powiedziała mu po raz ostatni, jak bardzo go kocham - zwierza się w autobiografii Gessler.

Volkhart Müller zmarł dzień później, 10 lipca 1986 roku. W dniu urodzin Magdy Gessler.

Byłam z nim do końca. Zmarł w moich ramionach. Wszystko, co potem się działo i dzieje obecnie w moim życiu, jest wynikiem tej straty. Całe życie uciekałam od tej tragedii, żyłam swoją pasją, rozwijałam się. Straciłam wspaniałego, dobrego człowieka. Wiedziałam, że to już się więcej w życiu nie wydarzy. Taka miłość, takie dobro, taka wzajemna troska - mówiła w wywiadzie w 2014 roku Magda.