Sonja Durham była wieloletnią przyjaciółką w współpracowniczką Lady Gagi. Towarzyszyła jej od lat, wspierała jej działalność i jednocześnie była autorką tekstów. Napisała m.in. "Grigio Girls". To była naprawdę fajna przyjaźń, pozbawiona zazdrości wzajemnego uporu, a raczej pełan energii dzięki której Lady Gaga naprawdę świetnie rozwijała się zawodowo. Gwiazdy bardzo często podkreślają, że przyjaciółka która jednocześnie jest asystentką to połączenie idealne. Sonja w środowisku odbierana była jako bardzo merytoryczna i pozytywna osoba, która zawsze tryskała energią, była doskonale przygotowana i kreatywna. Dlatego praca z Lady Gagą dawała jej dużo satysfakcji i motywacji do rozwoju. Mimo choroby Sonja Durham była bardzo aktywna zawodowo i nie robiła sobie przerwy. Nie poddawała się i walczyła o życie. Lady Gaga bardzo pięknie wyraziła się o przyjaciółce na Instagramie. Co napisała?

„Oglądanie niezgłębionej odwagi, siły i pozytywnego myślenia w walce z rakiem jednej z moich najlepszych przyjaciółek na świecie, naprawdę zmieniło moje życie. Dziękuję ci Sonja za inspirowanie mnie i wszystkich swoją radością. Tak bardzo cię kocham, że aż płaczę myśląc o tym, ile lat spędziłyśmy razem na backstage’u i opiekując się sobą nawzajem. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Jestem z ciebie dumna. Miłość twoja i Andre, wasza piękna miłość pokazuje, na czym polega życie. Możecie to zobaczyć na tym zdjęciu. Chcę podzielić się tym ze światem i pokazać, jak wygląda prawdziwe piękno. Kocham cię.”

Co jeszcze napisała Lady Gaga na temat swojej przyjaciółki?

"Nie wiem jak określić twoją przyjaźń i to jaka jest dla mnie cenna. Nie jestem nawet pewna, w jaki sposób można ocenić rozmiar jej znaczenia, tylko twoje serce naprawdę wie jak bardzo byłaś dla mnie ważna"

pisała Gaga w niedzielę, dzieląc się zdjęciami Durham.

Miała ten niesamowity sposób uwalniania mnie od pielęgnacji własnego smutku, który często mnie powstrzymywał. Kochała mnie bez strachu, a ja nauczyłam się radzić sobie ze sławą i pozostać inspiracją niezależnie od tego, jak bardzo się boję. Wiedziała, że ​​ponad wszystko zależy mi na muzyce. Wspierała mnie w tym. Czuję się jakbym została okradziona z ostatnich 10 lat mojego życia, przyjaźni i kariery z nią. Ktoś ją zabrał ze sobą i wraz z tym zabrano mi wszystkie dobre chwile. Wiem, że pozostały wspomnienia, ale jestem zła, że nie będę już miała nowych z Sonją. Jestem w szoku, że nie zobaczę jej więcej na tej ziemi. Obiecuję, że będę dla niej silniejsza, bo tego by chciała, ślubuję być silniejsza dla każdego, kto stracił kogoś na raka. Jestem teraz częścią tej rodziny. Ślubuję być dla niej wojownikiem i być głosem dla pacjentów z chorobami nowotworowymi, aby świat mógł kontynuować poprawę dialogu i walki. Kochałam ją. Dalej ją kocham.