Ekstremalne ochładzanie to nowy - chciałoby się rzec gorący - trend w branży wellness. I to nie tylko ze względu na ogarniającą całą Europę falę upałów. Nie od dziś wiadomo, że niskie temperatury mają zbawienny wpływ na nasz organizm. Łagodzą różnego rodzaju bóle, wzmacniają odporność, poprawiają ukrwienie i podkręcają metabolizm. Mają też świetny wpływ na kondycję naszej skóry. Do tej pory jednak zabiegi z wykorzystaniem niskich temperatur były stosowana głównie przez sportowców. W tej chwili krioterapię oferują niemal wszystkie renomowane salony i hotele SPA, a ekstremalne schładzanie ciała zyskuje coraz więcej zwolenników.
Na czym polega krioterapia?
Krioterapia oznacza dosłownie „leczenie zimnem”. Polega na poddawaniu ciała działaniu niskich temperatur. Może być wykonywana miejscowo (zimny nawiew jest kierowany na konkretne części ciała), albo w wariancie ogólnoustrojowym – i to właśnie ta wersja święci obecnie największe triumfy. Zabieg jest wykonywany w specjalnej kabinie (kriokomorze), w której za pomocą ciekłego azotu można obniżyć temperaturę nawet do -176º C. Większość salonów SPA oferuje temperaturę -100 albo -120º C. Początkowo w kriokomorze można w przebywać maksymalnie 30 sekund, później czas jest stopniowo wydłużany do 3 minut.
Jak zimno wpływa na nasz organizm?
W krioterapii chodzi o to, by dostarczyć organizmowi stresu fizjologicznego – i wywołać reakcję obronną. Początkowo niska temperatura powoduje skurcz naczyń krwionośnych i mięśni oraz spowalnia przepływ krwi i przemianę materii. Organizm odpowiada na to reakcją obronną, która polega na gwałtownym rozszerzeniu naczyń krwionośnych i zwiększeniu przepływu krwi. Dzięki temu do komórek dociera więcej tlenu i składników odżywczych, a także mediatorów przeciwzapalnych. W efekcie mięśnie rozluźniają się, przemiana materii przyspiesza, uszkodzone tkanki szybciej się regenerują, a układ nerwowy i odpornościowy jest bardziej pobudzony.
Co jeszcze potrafi zdziałać krioterapia?
- Leczenie zimnem nie bez powodu zyskuje tak wielu zwolenników. To prawdziwe remedium na wiele chorób cywilizacyjnych, z nerwicą i stresem na czele. Ale lista korzyści, jakie można osiągnąć dzięki krioterapii jest o wiele dłuższa.
- Krioterapia poprawia krążenie krwi, usprawnia metabolizm i obniża poziom stresu, dzięki natychmiastowemu uwolnieniu endorfin.
- Likwiduje objawy takich chorób jak nerwica, czy zapalenia stawów o różnym podłożu (w tym reumatoidalne, reaktywne czy łuszczycowe.
- Łagodzi ból przy zwichnięciach i skręceniach stawów, a także naderwanych ścięgnach oraz mięśniach, czy uszkodzeniach łękotki.
- Po zakończeniu zabiegu obserwuje się zwiększoną łatwość wykonywania ruchów, ustąpienie dolegliwości bólowych oraz poprawę samopoczucia pacjentów leczonych tą metodą.
Co jeszcze można zdziałać zimnem?
Krioterapia to nie jedyna metoda wykorzystująca zimno. Na fali popularności tego zabiegu powstały również inne terapie opierające się na niskich temperaturach. W ofertach salonów piękności można znaleźć m.in. masaże twarzy zimnymi wałkami a nawet metodę usuwania tłuszczu za pomocą zimna (CoolSculpting). Coraz większą popularnością cieszy się też zimna joga - czyli praktykowanie w temperaturze poniżej 16 stopni Celsjusza. Takie zajęcia oferuje swoim klientom m.in. nowojorskie studio Brrrn.