Poszukiwanie światła, kobiecości i wszystkich związanych z nią niejednoznaczności to historia, którą opowiada nowa kolekcja LOUS. W rolach głównych wystąpiły wełna, bawełna z jedwabiem i lekka dzianina w podstawowych kolorach z akcentem łososiowego.

LOUS jest bowiem marką, która szuka oryginalności w prostocie i co sezon udaje jej się ją odnaleźć. Zgodnie z zasadą, że diabeł tkwi w szczegółach - sukienki, kombinezony i płaszcze mają kilka niewidocznych na pierwszy rzut oka detali, które zmieniają ich funkcjonalność. Paski materiału, którymi można podkreślić talię, lub zmienić formę swojego topu sprawiają, że raz kupione ubranie w LOUS raczej długo nam się nie znudzi.

 

Prócz samej formy kolekcji i materiałów w niej użytych, kupujemy też filozofię stojącą za Sylwią Antoszkiewicz, właścicielką marki. Eko, blisko natury, pomimo życia w wielkim mieście. "LOUS wyrasta z prostoty i z filozofii miejskiego Zen, czyli poczucia, że wszystko co nas otacza, wpływa na komfort naszego życia. Kiedy projektowałam Lights, dużo czasu spędzałam w domu, w otoczeniu pokaźnej kolekcji sukulentów zwożonych do miasta z dalszych i bliższych podróży. Zrozumiałam wtedy, jak ważny jest ten mój domowy las, hodowany w samym środku Muranowa i liście, których zieleń działa na mnie kojąco.", mówi Sylwia o swoich inspiracjach.

My jesteśmy urzeczone całą kolekcją, bez dwóch zdań!

KOLEKCJA MARLU WIOSNA LATO 2016

ODKRYTE RAMIONA WIOSNA 2016