Zmarła Krystyna Konarska

Krystyna Konarska zmarła w wieku 80 lat. Informację o śmierci piosenkarki przekazała mediom Ewa Szczepanik. Wszyscy nucili przeboje Krystyny Konarskiej: "Zakochani są wśród nas", "Przyjdzie po mnie ktoś" czy "Ulica Targowa".

Krystyna Konarska zmarła w Niemczech.

"Dotarła do nas z Niemiec bardzo przykra wiadomość. Krystyna Konarska nie żyje. Trudno w to uwierzyć wielbicielom Jej wyjątkowego talentu, dla których ta wspaniała artystka była kimś ważnym i bliskim, choć od dawna mieszkała poza Polską i nie udzielała się publicznie. Lśniła ciepłym blaskiem najpiękniejszej Gwiazdy, dając nam swoimi niezapomnianymi piosenkami tak wiele radości i wzruszeń" - czytamy w komunikacie.

Jak udało się ustalić serwisowi Plejada.pl, która skontaktowała się z Ewą Szczepanik, piosenkarka przeszła zawał, a potem wylew.

Pani Krystyna Konarska chorowała. Przeszła rozległy zawał, a potem wylew. Zmarła w Rinteln. Niestety, nie potrafię podać dokładnej daty śmierci - powiedziała Plejadzie.

Kim była Krystyna Konarska?

Krystyna Konarska urodziła się 8 marca 1941 r. w Berlinie. Z informacji zamieszczonych na stronie o artystce, konarskakrystyna.pl, jej ojciec zginął zanim przyszła na świat, a mama pracowała w służbach medycznych. "Wychowywali ją dziadkowie w maleńkiej wiosce Większyce, nieopodal Kędzierzyna-Koźla. Śpiewała na weselach i uroczystościach u sąsiadów."

Krystyna Konarska uczęszczała do Liceum Pedagogicznego w Opolu, jednak nie ukończyła go. Zakochała się i wyszła za mąż za studenta medycyny, którego poznała na weselu. Dwa lata później urodził im się syn Artur. 

Zobacz także:

Pierwsze sukcesy muzyczne przyszły w wieku 21 lat, kiedy została laureatką konkursu zorganizowanego przez opolską rozgłośnię. Wówczas zwrócono na nią uwagę i zaproszono do Warszawy. "Zaopiekował się nią Jerzy Abratowski. Krystyna Konarska poznała wtedy Sławę Przybylską, Jana Krzyżanowskiego, Teresę Zygadlewicz, Wojciecha Młynarskiego i Witolda Fillera. Potem występowała w popularnym programie telewizyjnym „Wielokropek", występowała w telewizji NRD" - czytamy na stronie poświęconej Konarskiej.

Małżeństwo Konarskiej rozpadło się i wówczas zamieszkała na stałe w stolicy, zostawiając syna pod opieką babci. Ona skupiła się na śpiewaniu. Została wyróżniona na festiwalu w Opolu.

Roman Orłow i Wojciech Młynarski napisali dla niej piosenkę „Spalona ziemia", za którą otrzymała na kolejnym festiwalu nagrodę główną w kategorii piosenki aktorsko-literackiej. l drugą za „Piosenkę z przedmieścia" w kategorii utworu kabaretowo-rozrywkowego. „Spalonej ziemi" nigdy jednak nie nagrała.

Dla Konarskiej zaczęło pisać coraz więcej kompozytorów. 

Krystyna Konarska oprócz występowania na scenie, zdobyła popularność również jako aktorka. W 1964 roku zagrała w filmie Jerzego Stefana Stawińskiego „Pingwin", potem byłą główna rola u boku Zbigniewa Cybulskiego. Rok później pojawiła się na planie filmu „Święta wojna" w reżyserii Juliana Dziedziny, w którym zaśpiewała piosenkę.

W 1966 roku wystąpiła na festiwalu w Sopocie, gdzie wykonała utwór Jacka Korczakowskiego i Adama Wiernika „Przyjdzie po mnie ktoś". 

W 1967 roku wyjechała na roczne stypendium do Paryża, do prestiżowej szkoły Coquatrixa. Uczyła się muzyki, śpiewania  na scenie, szkoliła głos.

"W Paryżu mieszkała i śpiewała przez dwadzieścia lat. Do czasu, gdy przyjechał tam z Alaski polski góral i przyszedł do jej kabaretu. Zobaczył ją i poprosił o spotkanie. Umawiali się przez rok. A potem wyszła za niego za mąż. l wyjechała z nim na Alaskę. Był rok 1987. Pożegnała się z Europą i synem, którego sprowadziła do Francji, gdy miał sześć lat. Przez cały czas byli razem, teraz Artur był już dorosłym mężczyzną. Pożegnała się też ze śpiewaniem. Zdecydowała, że kończy z życiem na walizkach i ciągłą walką o byt."

Małżeństwo Konarskiej szybko się skończyło. Wyjechała do Niemiec i tam zamieszkała. 

W 1988 r. Krystyna Konarska po latach odwiedziła Polskę. W rozmowie z "Angorą" powiedziała:

Zawsze wokół mnie byli Polacy, wiec nie miałam powodów do narzekań. W Paryżu spotkałam Wojtka Młynarskiego. Kiedy będę następnym razem w Polsce, na pewno się spotkamy . Mam jednak wyrzuty sumienia, że nie miałam czasu na kontakt z przyjaciółmi z ojczyzny. Będę ich teraz prosić o wybaczenie...