Dania główne były jeszcze wystawniejsze. Aktor wybrał pikantnego homara karikudi, oraz egzotyczne murgh makhni, malai tikkę, czy saag paneer. Wszystko to popili butelką Chassagne Montrachet (prawie 190 dolarów), oraz Tour Du Pin Figeac (za 180 dolarów). „Widać, że Keanu zna się na indyjskiej kuchni. Razem z przyjaciółmi „przemierzyli" całe menu. Mieli też siłę na deser. Po kolacji na stół wjechało sześć gigantycznych pucharów z lodami kokosowymi" - opowiadał później kelner. Ich rachunek wyniósł około 1700 dolarów. Ale aktor zamówił także jedzenie dla swoich trzech ochroniarzy, którzy siedzieli przy innym stoliku. W sumie z napiwkiem zostawił w restauracji „Tamarind" prawie 2,5 tysiąca dolarów.