GLAMOUR: Jak zareagowała pani na wiadomość, że została pani wybrana Piosenkarką Roku Glamour?
KASIA NOSOWSKA: Jestem zaskoczona i rozpoznaję to jako bardzo miłe uczucie.

GLAMOUR: Jaka jest pani defi nicja kobiety glamour?
KASIA NOSOWSKA: Myślę, że to kobieta, która jest dumna z przynależności do swojej płci, taka, która idzie przez życie z podniesionym czołem, pewna słuszności swoich wyborów i spokojna.

GLAMOUR: Czy nagrody są ważne dla artystki, która świadomie trzyma się z daleka od show-biznesu?
KASIA NOSOWSKA: Nagrody niosą ze sobą informację, że to, co robię, jest komuś miłe, że jako artystka jestem przydatna. Nagrodą jest tytuł, statuetka, ale też dobre słowo wypowiedziane przez kogoś po koncercie lub wysłuchaniu płyty. Tak, nagrody są dla mnie ważne.

GLAMOUR: W swoich piosenkach często opisuje pani kobiecą rzeczywistość, śpiewa o bardzo intymnych rzeczach, np. o miesiączce. Skąd czerpie pani inspiracje?
KASIA NOSOWSKA: Nieustającą inspiracją jest życie po prostu. Piszę głównie o sobie, ale też jestem czujna na sytuacje, których doświadczają bliskie mi osoby.

GLAMOUR: Chociaż unika pani show-biznesu jak ognia, ma pani na rynku mocną pozycje. Jaki ma pani na to sposób?
KASIA NOSOWSKA: Oj, to chyba lekka przesada. Nie unikam jak ognia, przecież jestem jego częścią od momentu, kiedy zdecydowałam się na taką drogę w życiu. Rzeczywiście głównie koncentruję się na pielęgnowaniu relacji ze słuchaczem, bez którego nie istnieję. Wierzę, że sztuka jest w tej relacji najważniejsza, a cała reszta to tylko dodatek. W każdym człowieku jest odrobina próżności.

GLAMOUR: Nie kusi panią czasem, żeby tak po prostu rozsmakować się w popularności?
KASIA NOSOWSKA: Popularność jest czymś straszliwie nietrwałym. Zdrowy rozsądek nakazuje nie budować poczucia szczęścia na rzeczach przemijających tak szybko. Chyba też samą próżność uważam za cechę, z którą w miarę możliwości chciałabym stoczyć zwycięską walkę.

GLAMOUR: Skusiłaby się pani na występ w jakimś telewizyjnym show? Od tak, żeby zrobić coś dla siebie, np. nauczyć się tańczyć?
KASIA NOSOWSKA: Nie, nie chciałabym brać udziału w tego typu programach. Jakoś zupełnie nie potrafi ę sobie tego wyobrazić.

GLAMOUR: Kilka lat temu w jednej z piosenek śpiewała pani, że sztuka jest jak seks. Dlaczego pani tak uważa?
KASIA NOSOWSKA: I w jednym, i w drugim chodzi o dawanie, branie, stymulowanie do osiągania stanów dalekich od przyziemnych.

GLAMOUR: Co panią motywuje do pracy?
KASIA NOSOWSKA: Im jestem starsza, tym bardziej szanuję pracę jako wartość samą w sobie. Lubię czuć się zmęczona, lubię godziny zagospodarowane. Ostatnio wręcz szukam okazji, by się napracować.

GLAMOUR: Kiedy czuje się pani spełniona jako artystka?
KASIA NOSOWSKA: Spełnienie, takie ostateczne, jest nieosiągalne...