Kamala Harris w trampkach na okładce "Vogue’a"

Wraz z objęciem rządów przez Joe Bidena, dla wszystkich stało się jasne, że funkcję jego zastępcy obejmie kobieta. Kamala Harris, prawniczka, mocnym krokiem weszła w medialny świat. Sesja okładkowa dla najpopularniejszego magazynu na świecie, „Vogue’a”, to wyraz prawdziwej odwagi –  z dodatkiem kapki zdrowego szaleństwa. Jednak nie wszystkim pomysł przyszłej  pani Wiceprezydent przypadł do gustu. Ameryka tonie w dyskusjach.

Lutowa okładka „Vogue’a” zrobiła furorę wśród amerykańskich czytelników. Sesja okładkowa Kamali Harris podzieliła społeczeństwo na dwa obozy – love and hate. Na jednym ze zdjęć przyszła Wiceprezydent pokazuje się w garniturze i czarnych trampkach. Dla niektórych z obozu „hate” godność Kamali jako wielkiego polityka została zachwiana.  

Kocham ją, ale ta okładka to duże rozczarowanie.

 Co to ma być?

 Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego „Czy ten strój jest odpowiedni?

Dajcie Kamali okładkę, na którą zasługuje! – piszą w komentarzach Amerykanie.

Pod kontrowersyjnymi zdjęciami zamieszczono kilka cytatów:

Myślałam o moich małych siostrzenicach, które będą znały tylko ten jeden świat, w którym kobieta jest wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych, kobieta kolorowa, czarna, kobieta, której rodzice urodzili się poza Stanami Zjednoczonymi.

Wszystko jednak w życiu ma swoje drugie dno – albo chociaż alternatywę. I również "Vogue", odpowiadając na potrzeby czytelników i unikając niechcianych zgrzytów, postanowił wydać okładkę w dwóch wariantach. Jedną dla tych, którzy potrafią przymrużyć oko, drugą dla tych, którzy nie potrafią. Alternatywne zdjęcie prezentuje się świetnie, trzeba to przyznać. Błękitny garnitur Kamali, pewność siebie, uśmiech – to prawdziwy pokaz kobiecej siły.

A wy do którego obozu dołączycie? Love czy hate?

Zobacz też: Dziś 39. urodziny obchodzi Kate Middleton. Oto 6 rzeczy, których o niej nie wiecie!