„Uczennica IV LO w Sosnowcu, aktywistka. Wierzę w edukację przyjazną uczniom: obywatelską, antydyskryminacyjną, ekologiczną. #FalaSprzeciwu”, tak opisuje się na Twitterze jedna z najmłodszych polskich aktywistek – Zuza Karcz. To ona podpisuje się pod inicjatywą Fala Sprzeciwu wobec projektu totalnego zakazu przerywania niechcianej ciąży. W ramach akcji powstało ponad 40 tys. Tweetów. „Jesteśmy młodzi, nie bierni, nie godzimy się na łamanie praw do rzetelnej edukacji, na łamanie praw kobiet”, pisze Zuza Karcz, która aktywnie bierze udział w dyskusjach na najbardziej rozgrzewające społeczeństwo tematy. I wiecie co? Jej głos jest rozsądniejszy niż większości polityków.

„To, jak Fala rozlewa się w internecie, było cudowne. Co prawda część mediów błędnie przypisała akcję partiom lub organizacjom, podczas gdy – jeszcze raz to podkreślę – zainicjowali ją młodzi. Indywidualnie”, sprosotowała w rozmowie z portalem natemat.pl Zuza Karcz. „Aktywizm jest dla wszystkich, tu nikt nie ma monopolu. Dlatego w Fali Sprzeciwu biorą udział też chłopcy i mężczyźni, którzy nie są bezpośrednio zagrożeni przymusem donoszenia niechcianej ciąży”, dodała.

Silne poczucie obywatelstwa, poszanowanie drugiego człowieka, kręgosłup moralny i szlachetne przekonania – to postawa jaką reprezentuje 17-latka. Czekamy na taki wiatr przemiany w polskiej polityce. Z resztą młoda aktywistka należała jeszcze do niedawna do Przedwiośnia, młodzieżówki Wiosny Roberta Biedronia.

Dlaczego Zuza zdecydowała się podjąć temat zaostrzenia ustawy aborcyjnej i zakazu edukacji seksualnej?

Nie zasłużyłam sobie na brak wsparcia. Nie zasłużyłam sobie na niesiostrzeńskie zachowania.Nie zasłużyłam sobie nigdy na hejt. I ja to wiem. Jestem silna i zawsze niosę swoje wartości na sztandarach. Nikt nie ma takiego autorytetu, by mnie nie szanować. Jestem silna i swoją siłą będę zawsze zarażać inne kobiety. Bo siostrzeństwo to nasza wspólna sprawa!”, uzasadniła.

Do grona inicjatorów Fali Sprzeciwu należy też jej dziewczyna Klaudia Borkowska i kolega Kacper Parol. Skąd wziął się pomysł na tę akcję?

„Z niezgody na to, by głos młodych był pomijany, gdy mowa o prawach człowieka, w tym prawach człowieka kobiet. A brutalnym łamaniem tych praw jest przymus donoszenia niechcianej ciąży. Podobny charakter ma zakaz edukacji seksualnej, który też próbuje się wprowadzić. To także nasza sprawa, młodych”, przyznała w tym samym wywiadzie aktywistka.

Na prowokacyjne pytanie dziennikarza dlaczego niepełnoletnia lesbijka angażuje się w prawo do przerywania niechcianej ciąży, Zuza odpowiedziała, że chodzi o solidarność i siostrzeństwo.

„Ze swoją partnerką w ciążę nie zajdę. Nadal jednak mogę stać się ofiarą przestępstwa, a totalny zakaz aborcji odbierze mi wybór. Przestępca nie pyta wcześniej o orientację albo datę urodzenia. Ryzyko jest, ale faktycznie mniejsze niż u moich heteroseksualnych koleżanek, które uprawiają seks ze swoimi chłopakami. Przecież to moje przyjaciółki, znajome, sąsiadki. Tu chodzi o siostrzeństwo”.

Coraz więcej w społecznym dyskursie głos zabierają młodzi ludzie - Greta Thunber, Zuza Karcz czy Krysia Paszko, o której niezwykłej inicjatywie wspierającej ofiary przemocy domowej pisałyśmy.

Zobacz także: