Joanna Sarapata odpowiedziała Weronice Rosati na post, jaki aktorka zamieściła w środę na swoim Instagramie. Rosati ujawniła w nim, że Sarapata apeluje do swoich przyjaciół o to, by nie dawali wiary jej wyznaniom oraz wszystkiemu, co mówi na temat byłego partnera, Roberta Śmigielskiego. Przypomnijmy, że Weronika Rosati najpierw w wywiadzie wideo dla "Gala Studio" zdradziła, że okres ciąży był dla niej traumą oraz że nie planowała być samotną matką. Gwiazda następnie rozwinęła te wątki w wywiadzie dla magazynu "Gala". Zaś ostatnio Rosati rozmawiała z profesor Magdaleną Środą. Ich wywiad został opublikowany w "Wysokich Obcasach". Weronika po raz pierwszy powiedziała wtedy, że była ofiarą przemocy - fizycznej, psychicznej i ekonomicznej - ze strony Śmigielskiego. Wywiad był bardzo szczery, poruszający i sprawił, że miliony kobiet wsparły Rosati, a wiele stanęło po jej stronie także publicznie - m.in. Sonia Bohosiewicz, Joanna Kulig, Karolina Korwin Piotrowska czy Agnieszka Hyży.

Choć w czasach ruchów Time's Up i Me Too walczymy o to, aby wykorzystywane lub bite kobiety nie bały się mówić o swoich historiach oraz o to, by nie zadawano kłamu ich słowom, niektórzy wciąż podważają wersję Rosati. Tym razem z aktorką publicznie nie zgadza się Joanna Sarapata, polska artystka malarka. Sarapata pisała do znajomych, by nie wierzyli słowom Weroniki, podkreślając, że reputacja Roberta Śmigielskiego jest nienaganna. Oskarżała przy tym Rosati o rozwiązłość i interesowność. Weronika opublikowała jej korespondencję, odnosząc się do każdego zarzutu. Teraz Sarapata odpowiada Rosati. Sprawdż PONIŻEJ, co napisała.

Joanna Sarapata odpowiada Weronice Rosati: Nie miała żadnych siniaków ani ran

Joanna Sarapata na Instagramie opublikowała oświadczenie, w którym zagroziła Weronice Rosati pozwem za upublicznienie jej prywatnej korespondencji. Jednak w rzeczywistości to nie aktorka opublikowała treść korespondencji, ale jedna z użytkowniczek Instagrama. W Instastories Sarapata podważyła też wyznanie aktorki o tym, jakoby była ona ofiarą przemocy:

Malowałam jej akt i mogę potwierdzić w sądzie, że widziałam ja nago i nie miała wtedy żadnych siniaków ani ran. Promieniała szczęściem młodej kobiety w ciąży.

Sarapata zapewnia też, że Śmigielski jest wspaniałym człowiekiem i wzorem ojca:

Znam Roberta od lat, choć nie jestem jego pacjentką. To dobry człowiek i troskliwy ojciec.

Co ciekawe, żadna z kobiet, które podważają wersję Weroniki Rosati, nie zna jej bliżej. Nie wiedzą one też, jak wyglądało jej życie z byłym partnerem - w końcu nikt nie wie, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.

Sprawa Rosati i Śmigielskiego najprawdopodobniej zakończy się w sądzie.