Joanna Koroniewska przyznała się do 6 poronień
Joanna Koroniewska to jedna z najbardziej pozytywnych gwiazd polskiego show-biznesu. Aktorka razem z mężem Maciejem Dowborem prowadzi kanał na YouTube „Dowbory be happy”. Na oficjalnym Instagramie para publikuje nagrania live z cyklu „Domówka u Dowborów”, do którego zaprasza zaprzyjaźnione gwiazdy. Konto Joanny Koroniewskiej w mediach społecznościowych to prawdziwe źródło pozytywnej energii i dobrej zabawy.
Jednak tym razem celebrytka postanowiła wykorzystać medium w słusznym, społecznym celu. Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, która będzie mieć realny wpływ na życie, zdrowie fizyczne i psychiczne wielu kobiet, aktorka zdecydowała się zabrać głos w tej debacie społecznej. Joanna Koroniewska powiadomiła fanów o traumatycznych przeżyciach, których doświadczyła. Aktorka przyznała się, że była w ciąży osiem razy, z czego sześć z nich skończyło się poronieniem. Obecnie celebrytka jest mamą dwóch córeczek, 10-letniej Janiny oraz 2-letniej Heleny. O przykrych doświadczeniach celebrytka napisała we wzruszającym opisie zamieszczonym pod rodzinnym zdjęciem na Instagramie.
NIE JESTEM NA TO GOTOWA. A może i właśnie się stałam. Proszę dodajcie mi otuchy, ale może wytłumaczę choć trochę coś o czym dziś większość myślących INACZEJ DZIŚ zapomina. O moich uczuciach. O moim stanie. Jestem kobietą.
Zaczyna wpis Joanna Koroniewska. Jej wyznanie wymaga wiele odwagi. Poronienie jest obecnie w Polsce tematem tabu. Niestety wiele kobiet go doświadcza. Czasami nie przyznaje się nawet przed bliskimi.
Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć.
To wielka trauma dla kobiet, a jej efekt to strach przed kolejną ciążą i kolejnym cierpieniem. Podobna sytuacja spotkała Joannę Koroniewską.
Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata. Ból był ogromny. I niemoc. Nie mogłam się pozbierać. Zabiegi, łyżeczkowania, za każdym razem poczucie winy, ukrywanie wszystkiego bo przecież to tylko MOJA sprawa, wstyd i wiele innych emocji a przede wszystkim walka z samą sobą, czy zdołam się z tego podnieść. Czy mogę udźwignąć jeszcze więcej. Za KAŻDYM RAZEM KIEDY DOCHODZIŁO do tych okropnych wydarzeń a kiedy pojawiła się już na świecie nasza starsza Córka było jeszcze gorzej... Ciągły strach o to czy będzie dobrze, czy się uda, czy będzie zdrowe, czy ktoś się o tym dowie...
W tym trudnych chwilach aktorka mogła liczyć na pomoc i wsparcie męża.
Czy ktokolwiek oprócz wspierających bliskich, w moim przypadku męża, WIE, co wtedy czułam?!! W jakim byłam stanie ?!!! Bez wsparcia Rodziców, Mamy?! Bez mówienia o tym komukolwiek oprócz najbliższych?! Kobieta milczy. Często. Dusi ją. To stan nie do opisania. Takich historii ma wiele. I wciąż je tłumi. Bo cierpi. Ból nie do opanowania…
To bardzo intymne i bolesne wyznanie, które aktorka dusiła w sobie przez wiele lat. Jednak obecna sytuacja wpłynęła na to, że Joanna Koroniewska musiała podzielić się z innymi tymi przeżyciami, aby wyrazić swoją bezsilność czy gniew.
Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie , ja sama... A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że „miało być chore a urodziło się zdrowe” to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. NIKT NIE SIEDZI w naszych głowach. Nikt nie wie ILE jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć
Zobacz także:
Zobacz także: Gwiazdy komentują wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. "To wyrok na nasze córki"