Jak wstawać wcześniej?

Marzysz o tym, żeby mieć poranek tylko dla siebie? Bez śniadaniowej krzątaniny przy dzieciach, sprawdzania maili i szykowania się w pośpiechu na porannego calla? Robin Sharma, autor bestsellerowego poradnika „5 a.m. Club” ma na prosty sposób: wystarczy wstawać wcześniej. Niekoniecznie o tytułowej piątej – ale co najmniej godzinę przed rozpoczęciem rutynowych porannych obowiązków. Do słynnego „Klubu Godziny Piątej” przyznaje się wielu biznesmenów i gwiazd, a zalety wczesnego wstawania chwalą sobie najbardziej efektywni menadżerowie. Ale jak wykraść tę godzinę wolności dla siebie, jeśli nie jesteś typem rannego ptaszka? I czy w ogóle można nauczyć się wstawać wcześniej, gdy na dźwięk budzika ustawiasz na telefonie drzemkę i naciągasz tylko mocniej kołdrę? Oto 3 bardzo proste sposoby, dzięki którym nawet najbardziej zagorzała sowa może zamienić się w skowronka.

Po pierwsze: koniec z siedzeniem do późna

Większość z nas ma tendencję do zaburzania naturalnego rytmu snu. Siedzimy do późna, oglądając filmy i seriale na Netfliksie, albo – co gorsza – przeglądamy w łóżku media społecznościowe. Emitowane przez nasze urządzenia niebieskie światło pobudza i powoduje, że część z nas ma później problemy z zaśnięciem. Nie mówiąc już o tym, że nasz mózg musi przetrawić nadmiar bodźców, jakie fundujemy mu scrollując Facebooka czy Instagram tuż przed snem. To z pewnością nie sprzyja wyciszeniu, ani nie pomaga w szybkim zasypianiu.

Nic dziwnego, że rano mamy problem z wczesnym wstawaniem. I niestety, nie ma na to skuteczniejszej metody, niż odpowiednio wcześniejsze chodzenie spać. Dorosły człowiek potrzebuje codziennie od 6 do 8 godzin snu – i to jest minimum, które musimy sobie zapewnić. Zarywanie nocy i zmuszanie się do wstawania po 4-5 godzinach snu, na dłuższą metę się nie sprawdzi, a słynny Klub Godziny Piątej wciąż będzie poza naszym zasięgiem.

Po drugie: zadbaj o odpowiedni komfort snu

W powiedzeniu „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz” nie ma ani grama przesady, a na jakość snu wpływa wiele czynników. Odpowiednia temperatura, czystość powietrza w sypialni, poziom wilgotności, a także to, na czym i pod czym śpimy. A sercem komfortowo pościelonego łóżka jest dobrze dobrany materac – i to właśnie od niego powinniśmy zacząć urządzanie naszej sypialni. Jak wybrać ten idealny? No cóż, dla każdego będzie to oznaczało co innego. Materace różnią się między sobą m.in. stopniem twardości, sprężystością, właściwościami wentylacyjnymi. W zależności od wykorzystanej technologii i komponentów, mogą mieć też także właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze. Wszystko zależy od tego, co mają w środku.

Jak dobrze dobrać materac do własnych potrzeb? Najlepiej sprawdzają się intuicyjne metody. By sprawdzić, czy materac jest wygodny – wystarczy się na nim położyć i „przetestować” swoje ulubione pozycje, w których śpimy. Kryterium oceny jest wygoda. Jeśli jednak ciężko ci to ocenić obiektywnie, albo każdy materac wydaje się wygodny, zrób tzw. „test płaskiej ręki”. Na czym to polega? Wsuń płaską dłoń pod plecy. Gdy czujesz, że masz zbyt dużo miejsca między dłonią a plecami, to znaczy, że materac jest za twardy. Jeśli praktycznie nie da się jej włożyć – może być za miękki. W idealnym wariancie dłoń powinna idealnie przylegać do materaca i do pleców.

Co zrobić, jeśli nie możesz wybrać się do sklepu? Warto skorzystać ze specjalnego konfiguratora (np. idealnymaterac.pl), który pomoże dobrać idealny model. Są też materace, które potrafią nawet same dopasować się do naszych potrzeb. Dzięki bardzo zaawansowanym technologiom możliwe jest dowolne konfigurowanie poziomu twardości. Marka Hilding posiada nawet własny ośrodek badawczy, w którym testuje swoje materace pod kątem trwałości, ergonomii, właściwości termicznych i higieny.

Zobacz także:

Po trzecie: zadbaj o wyciszenie przed snem

Wiele osób ma problem z odróżnieniem prawdziwego odpoczynku od licznych aktywności, które wykonujemy „po pracy”. Kupowanie butów przez internet czy załatwianie osobistych spraw to nie odpoczynek. Ustal sobie, że tego typu zadania wykonujesz maksymalnie do 21-22. Dzięki temu łatwiej będzie zrelaksować się przed snem i zasnąć – a wczesne wstawanie stanie się proste i naturalne.

Ważne jest także wyłączenie komputera i wyciszenie telefonu. Dobrą praktyką jest odcięcie się od internetu i spędzenie co najmniej jednej ostatniej godziny przed snem offline. Niebieskie ekrany mogą zaburzać produkcję melaniny, co powoduje problemy z zaśnięciem. Warto postawić na aktywności, które nas wyciszają: gorąca kąpiel, czytanie książek, medytacja. Gwarantuję, że to o wiele lepsze niż kolejny serial czy scrollowanie zdjęć na Instagramie.