1. Wytłumacz organizatorom, że piszesz doktorat na wydziale socjologii o wzorcach proksemicznych charakterystycznych dla elitarnych imprez zamkniętych. Chcesz dotrzeć do źródeł – własne obserwacje służą ci jako materiał badawczy.

2. Wypożycz torebkę Chanel na stronie internetowej typu „rent a bag”, załóż najelegantszą kieckę, zrób nieskazitelny makijaż i mani-pedi. Powiedz bramkarzowi, że zapomniałaś wziąć z domu zaproszenie, ale jesteś na liście gości – podaj nazwisko członkini zarządu firmy sponsorującej imprezę (znajdziesz na stronie www). I tak nikt nie wie, jak wygląda.

3. Przed samym wejściem weź pod rękę samotnego przystojniaka niosącego zaproszenie, wykrzykując: – Nareszcie jesteś, kochanie! Wchodzimy?

4. Załóż brązowy kombinezon, włóż strój wieczorowy do torebki z logo UPS i powiedz, że przyjechałaś dostarczyć pilną przesyłkę kurierską do rąk własnych prezesa firmy sponsorującej imprezę. Jak tylko znajdziesz się w środku, przebierz się w toalecie i dołącz do reszty gości.

5. Przemknij z bardzo ważną miną obok ochroniarzy, a na pytanie „Czy ma pani zaproszenie?” powiedz oburzona: „A czy ma pan pojęcie, kim ja jestem?! Proszę zawołać kierownika!”. On pójdzie go szukać (o ile nie wpuści cię od razu), a ty pójdziesz się bawić.

6. Przyjdź bez płaszcza, trzymając do połowy pusty kieliszek. Bramkarzom powiedz, że byłaś w środku, ale wyszłaś, by zadzwonić. Wpuszczą cię, byś przestała się trząść z zimna.

7. Dołącz do pracowników kuchni, którzy właśnie udali się „na papieroska” przy bocznym wejściu. Podyskutuj z nimi o tym, jaki świat jest niesprawiedliwy,  bo wartościowiludzie muszą harować dla bogaczy. Namów ich do założenia lewicowej bojówki. Zaproponuj, że możesz nieźle namieszać wśród „burżujów”, jeśli tylko wpuszczą cię do środka (przez kuchnię). Oni sami nie mogą przecież ryzykować utraty pracy.

8. Udawaj Amerykankę i zapytaj ochroniarzy po angielsku (z odpowiednim akcentem), co to za impreza. Powiedz, że przyjechałaś z Los Angeles i nie miałaś pojęcia, że w Polsce jest tak ekskluzywnie – myślałaś, że wciąż panuje tu komuna i straszna bieda. Wpuszczą cię z narodowej dumy: by ci udowodnić, że już tak nie jest.

9. Na widok ochroniarza udawaj zaskoczenie: – Mój Boże, to ty?! Ale wyprzystojniałeś! Chodziliśmy razem do podstawówki. Pamiętasz mnie? Kiwaj tylko głową, gdy będzie podawał szczegóły. Jeśli spyta cię o nazwisko, powiedz, że chodziłaś do równoległej klasy i skrycie się w nim podkochiwałaś. Będzie tak mile połechtany, że wpuści cię „po znajomości”.

10. Potknij się tuż przed wejściem i udawaj, że lekko skręciłaś sobie kostkę. Poproś ochroniarzy, by zanieśli cię do środka i posadzili na kanapie (wzrok à la kot ze „Shreka” wskazany). Nie będą mieli serca, by w całym amoku prosić cię jeszcze o okazanie zaproszenia. Zapewnij, że zaraz dołączą do ciebie znajomi i zaopiekują się tobą – kontuzja nie jest poważna.