Holiday heart syndrome dopada nas w święta

Holiday heart syndrome zwany inaczej nieregularnym rytmem serca to dolegliwość, która najczęściej dopada nas w święta, alarmują eksperci. Lekarze zaobserwowali wzrost liczby pacjentów zgłaszających się na ostry dyżur właśnie w okresie świątecznym. Objawy, jakie im towarzyszyły, to ból w klatce piersiowej, kołatanie serca, spłycony oddech, zmęczenie i ból głowy. Co ciekawe pacjenci z tymi objawami nie cierpieli wcześniej na żadne choroby i wady serca, jak można było podejrzewać. Jak zatem tłumaczą to lekarze?

Uważa się, że migotanie przedsionków w tymczasowym zespole serca jest związane z nadmiernym spożywaniem alkoholu. Alkohol może spowodować zwarcie układu elektrycznego serca, zmienić poziomy elektrolitów (lub soli) we krwi i zwiększyć wydzielanie hormonów stresu, takich jak adrenalina i kortyzol  – wyjaśnił w rozmowie z CNN kardiolog dr Kevin Campbell.

To wszystko wyjaśnia. Siedzący tryb świąt, objadanie się i spożywanie alkoholu to połączenie, które nie służy naszemu zdrowiu i objawia się właśnie "holiday heart syndrome".

Zobacz także: Nowe obostrzenia: od 28 grudnia do 17 stycznia. Rząd wprowadza "kwarantannę narodową". Co się zmieni?

Jak nie dopuścić do syndromu "holiday heart syndrome"?

Aby nie dopuścić do tego stanu najlepiej zachować umiar w jedzeniu i piciu dodaje ekspert, a także zadbać o właściwe nawodnienie. Pamiętajmy o tym, że alkohol wypłukuje z organizmu witaminy i minerały, a to prowadzi do odwodnienia. Co jeszcze radzi ceniony kardiolog?

Najlepszą prewencją jest zachowanie umiaru w jedzeniu i w piciu. Świetnie byłoby, gdybyśmy w tym okresie pamiętali o aktywności fizycznej i wysypianiu się. A wszelkie ciężkie tematy i nieprzyjemne rozmowy zostawiali na okres po świętach tak, by zminimalizować potencjalne źródła stresu – komentuje dla CNN kardiolog dr Kevin Campbell.

Pamiętajmy, że jeśli przy świątecznym stole dopadną nas objawy, takie jak: duszności, kołatanie serca, podwyższone tętno, nie wolno ich bagatelizować i należy zasięgnąć porady specjalisty. Lepiej mieć pewność, że to nic poważnego, niż doprowadzić do poważnych konsekwencji.

To Cię również zainteresuje: 

Koronawirus: takich obostrzeń od WHO na święta nikt się nie spodziewał. Mamy prawo być oburzeni

Zobacz także:

Burza wokół limitu osób na Wigilię i Święta Bożego Narodzenia 2020. "Wystarczy nie otwierać drzwi" - radzą prawnicy

 

 

Źródło: CNN