Nie lubię kupowania na ostatnią chwilę, bo wtedy nie sposób zrobić tego dobrze. A zależy mi, by każda obdarowywana osoba czuła, że prezent jest właśnie dla niej. Żeby była to rzecz potrzebna, przemyślana, z której ktoś naprawdę się ucieszy. Dlatego długo przygotowuję się do świąt. Zaczynam kupować prezenty już dwa-trzy miesiące wcześniej. I one sobie grzecznie leżą, i czekają na właściwy moment. A gdy ten wreszcie nadejdzie, staram się dodać jeszcze coś specjalnego od siebie. Sama przygotowuję karteczki dołączane do prezentów lub wrzucam do pudełka jakiś własnoręcznie wykonany drobiazg.