Fruktoza jest cukrem prostym występującym w owocach, miodzie i niektórych warzywach. Jest też substancją słodzącą w wielu gotowych produktach – napojach, wypiekach i innych.
Dzięki temu, że jest naturalna wydaje się być zdrowsza od innych cukrów. A przecież cukier biały, który mamy w cukierniczce przecież też pochodzi z buraków.

Jak to jest naprawdę?

Fruktoza jest znacznie słodsza od sacharozy, czyli cukru buraczanego i trzcinowego, ale jest też gorzej trawiona. Dzięki występowaniu w owocach i temu, że nie jest tak sycąca jak inne cukry daje złudzenie że jest zdrowsza. Owszem, ma kilka pozytywnych cech: może stanowić zastępstwo cukru u chorych na cukrzycę, aby nie dopuścić do powikłań związanych z hiperglikemią. Jest ona wchłaniana z jelita cienkiego, trafia do wątroby, gdzie ulega dalszym przemianom bez udziału insuliny. Prawdopodobnie może mieć też działanie antynowotworowe. Fruktoza ma też bardzo niski indeks glikemiczny.

Jednak fruktoza to też cukier i ma też wiele minusów. Jej kaloryczność jest taka sama jak innych cukrów – 4kalorie na 1 g. Podobnie jak inne cukry proste jej nadmiar prowadzi do otyłości, cukrzycy typu 2, chorób krążenia i nadciśnienia. Nadmierne jedzenie tego cukru przez lata prowadzi też do marskości wątroby i zmian w nerkach. Spożywanie produktów słodzonych fruktozą nie powoduje, że nasz organizm się nasyca. Wprost przeciwnie – nadal ma ochotę na jedzenie, a to prosta droga do otyłości. Fruktoza jest w organizmie przetwarzana bez udziału systemu regulującego odczuwanie głodu i sytości! Duże dawki tego cukru powodują zwiększenie porcji jedzenia, a co za tym idzie – nadwagę.

Fruktoza dostarczana w owocach i warzywach nie stanowi dużego zagrożenia. Unikajmy jednak jej w składach naszych pokarmów – jako środka słodzącego. Jeśli jesteś na diecie zrezygnuj też z jedzenia bardzo słodkich owocowa po południu i wieczorem – zostaw je na śniadanie.