Netflix opublikował fragment filmu "Kolejne 365 dni" na podstawie książki Blanki Lipińskiej. W kilka godzin obejrzało go ponad 30 tys., osób. Wielu internautów pokusiło się także o napisanie komentarza. W zalewie negatywnych opinii znajdują się i te pozytywne, pozostawiane zwłaszcza przez kobiety.

Fragment "Kolejne 365 dni". O czym jest trzecia część produkcji na podstawie książki Blanki Lipińskiej?

Na YouTubie, Facebooku i Instagramie Netflixa pojawił się fragment filmu "Kolejne 365 dni", a dokładnie jego pierwsze cztery minuty. Pojawia się w nim wcielająca się w postać Olgi Magdalena Lamparska, która zwierza się Emi (w tej roli Natalia Siwiec). W innej scenie widzimy Michele Morrone stojącego nad grobem brata, a później rozprawiającego się z jego zabójcami, wśród których jest Simone Sussina, czyli filmowy Nacho. Pierwsza scena jednak niewiele ma wspólnego z opisem tego, co wydarzy się w kontynuacji "365 dni".

Związek Laury i Massino wisi na włosku. Para stara się przezwyciężyć problemy z zaufaniem, zazdrością i nieustępliwym Nacho, który próbuje ich rozdzielić - czytamy w opisie pod fragmentem opublikowanym na YouTubie.

Co ciekawe, we fragmencie nie ma scen erotycznych, do których przyzwyczaiły nas poprzednie części. Internauci snują jednak swoje domysły na temat tego, co dzieje się w kolejnych minutach, a także oceniają na podstawie poprzednich części, co wydarzy się w trzeciej.

"Seks na cmentarzu, coś nowego",

"Jak sobie pomyślę, że ten film jest dostępny za granicą, to aż mi wstyd jako Polce za taką szmirę",

"Nieee, proszę. Za jakie grzechy",

"365 dni: Kolejne g*wno. Taki tytuł powinien być",

Zobacz także:

"Będzie kolejny gniot" - czytamy w komentarzach.

Fanki produkcji wyraziły już natomiast swój zachwyt: "Nie mogę się doczekać!", "Massimo is back", "Jaram się" - piszą pod fragmentem. 

Zobaczcie fragment, o który rozgrzał dziś internet. Obejrzycie?

CZYTAJ TAKŻE: