Nie wiesz, nie nadążasz, nie widziałaś, nie kupiłaś, gdy nadarzyła się okazja... Boli? Jeśli tak, to najpewniej dopadł cię lęk, że coś cię ominie (z ang. fear of missing out, czyli w skrócie FOMO). To właśnie on sprawia, że niektórzy czytają wszystkie literackie bestsellery sezonu (bo warto wiedzieć), wychodzą z klubu jako ostatni (bo może wydarzy się coś naprawdę fajnego), oglądają seriale komentowane przez znajomych (bo przecież też muszą się wypowiedzieć) i odświeżają Facebooka co minutę (bo nie chcą przegapić rozstania znajomej pary). FOMO to drugi etat. Żeby zaspokoić potrzeby rodzące się z lęku, że coś ważne go nas ominie, trzeba czasu, wysiłku, determinacji. Podobno dotyka wybranych – tych z niskim poczuciem własnej wartości, problemami z koncentracją albo tych społecznie nadambitnych. Czy rzeczywiście?

Jak FOMO wpływa na życie?

Może się wydawać, że taki lęk dotyczy wyłącznie tych, którzy lubią tracić czas po godzinach. Siedzą w internecie, bo nie mają niczego lepszego do zrobienia, albo kręcą się po mieście, żeby zabić nudę. Wręcz przeciwnie. Andrew Przybylski przyznaje, że FOMO częściej wpływa na nasze życie zawodowe niż czas wolny, odbierając satysfakcję z wykonywanego zajęcia i przebywania w danym środowisku.

Badania wskazują, że relacje zawodowe są źródłem zadowolenia z pracy, życia i stymulują produktywność. I to właśnie w pracy FOMO odgrywa największą rolę – mówił w jednym z wywiadów.

Jeżeli pierwsze, co robisz zaraz po przebudzeniu, to sprawdzenie służbowego maila, być może nie jesteś obowiązkowym pracownikiem, a właśnie boisz się, że coś cię ominie. Projekt, zebranie, jakakolwiek informacja dotycząca miejsca pracy – dla nieradzących sobie z FOMO nie ma znaczenia, czy ma to bezpośredni związek z zajmowanym stanowiskiem i wykonywanymi obowiązkami. Muszą wiedzieć, inaczej węszą podstęp. Pierwsi odpowiadają na wiadomości, choć pół biura zastanawia się, jak to zrobili, przecież akurat, gdy przyszedł mail, nasłuchiwali plotek przy ekspresie. Ewentualnie byli na obowiązkowym papierosie, bo taki wylękniony typ nawet poudaje palacza, żeby tylko nie odbierać sobie dostępu do informacji. Zawodowe sukcesy innych burzą ich równowagę: zamiast uruchomić chęć zdrowej rywalizacji, prowokują niekonstruktywną zazdrość.

– Ten moment, kiedy mój szef częściej radzi się koleżanki z pokoju obok, sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie jest to sygnał, że coś zaczęłam robić źle – mówi Karolina. – Pomija mnie, więc pewnie chce mnie zwolnić. Jestem bezużytecznym, złym pracownikiem, a do tego nikt już nie przychodzi do mnie po najświeższe plotki z firmy. Wizja, że przestanę się liczyć, sprawia, że chodzę, wypytuję, drążę… FOMO nie pozwala inspirować się osiągnięciami innych – buduje przeświadczenie, że inni są lepsi, bardziej kompetentni, ambitni, nawet jeśli w rzeczywistości ten, który się boi, jest równie dobry w tym, co robi. A stąd już krok do frustracji.

Jak sobie poradzić z FOMO?

Pierwszym krokiem wcale nie jest wylogowanie się, ale przede wszystkim akceptacja słabości. Wystarczy pogodzić się z obawą, że innym może być lepiej. Pamiętaj, że to, co przeraża, może też skutecznie motywować – nie jesteś zadowolony ze swojego życia, spróbuj więc je zmienić. W pewnej ankiecie aż 70 proc. pytanych osób przyznało się do lęku i wynikających z niego kompulsywnych zachowań. Zawsze miło być w większości. Zresztą przekonanie o tym, że coś nas omija, bywa mocno złudne. Często impreza, na której cię nie było, wcale nie była najważniejszym wydarzeniem sezonu, a o filmie z kichającą pandą, który jeszcze pół roku temu emocjonował internet, dziś już nikt nie pamięta. I co, warto było się frustrować? Raczej nie. Poza tym, inni wcale nie mają lepiej. Przeciwnie – mają dużo gorzej.

Ściganie się w internetowych czy pozainternetowych aktywnościach nie dowodzi, że się świetnie bawią i nie jest świadectwem spełnionego życia – pokazuje jedynie, że ten lęk, że coś ich ominie, jest jeszcze głębszy. Nie ma czego zazdrościć. Co dalej? Omijaj miejsca, które zwiększają poczucie wykluczenia, wycisz telefon, wyłącz powiadomienia, zrób sobie detoks od społecznościówek. I ciężko pracuj nad zmianą perspektywy. FOMO izoluje od rzeczywistości – doprowadza do tego, że zaczynasz żyć cudzym, wyobrażonym i najczęściej nieprawdziwym życiem. Niektórzy polecają medytację, inni – spisanie listy życiowych priorytetów. Ale czasem najlepsze rozwiązania to te najbardziej oczywiste. Po prostu nie trać czasu.

Zobacz także: