Emily Ratajkowski to Amerykanka polskiego pochodzenia, która błyskawicznie zrobiła karierę w mediach masowych. Głównie za sprawą słynnego, cenzurowanego teledysku "Blurred lines" Robina Thicke, który modelkom na planie kazał tańczyć topless w rytm muzyki.  Ratajkowski zauważyła potencjał swojego ciała i zaczęła coraz częściej pokazywać je publicznie. Chwaliła się głównie swoim biustem, eksponując go na Instagramie i w kolejnych odważnych sesjach zdjęciowych.

W międzyczasie próbowała swoich sił w Hollywood, otrzymała nawet małą rólkę w filmie "Zaginiona dziewczyna" z Benem Affleckiem i Rosamund Pike. Niemniej, w ostatnim wywiadzie gwiazdka skarży się na brak propozycji filmowych spowodowany... faktem, że ma za duży biust i jest zbyt wyzywająca.

Zapytana o przyczynę tego typu rozważań Emily Ratajkowski odparła, że bardzo często jej kandydatura do roli w filmie jest odrzucana właśnie dlatego, że na castingu uważa się ją za zbyt seksowną. "Seksizm napędzają mężczyźni", sugeruje Ratajkowski, a kobiety nie są równouprawnione i muszą za każdym razem walczyć o swoje. Mężczyźni z kolei mają wiele możliwości i okazje podane na tacy.

Biorąc pod uwagę okoliczności, Emily Ratajkowski, która do tej pory była głównie znana z prężenia się przed obiektywem i noszeniu kusych sukienek na czerwonych dywanach, może mieć trudności w zdobywaniu poważnych ról. Fakty ogólne są jednak takie, że w Hollywood często dyskryminuje się kobiety, ze względu na ich wiek, sylwetkę, kolor skóry i po prostu płeć. Wiele aktorek mówiło o tym głośno - w tym Julianne Moore, Renee Zelweger (która na potrzeby Fabryki Snów mocno przesadziła z ingerencjami chirurgicznymi) czy nawet Meryl Streep. Mężczyznom łatwiej się przebić na planie, w produkcji, w reżyserce. Mówi się też o dysproporcjach w zarobkach - jak można się domyślać, kobiety często otrzymują mniejsze gaże nawet za role pierwszo- i drugoplanowe.

To problem, który jest globalny, sięga dalej niż Hollywood, zagląda nawet na polskie podwórko. Brak równouprawnienia należy komunikować, ważne jednak, żeby mieć mocne ku temu podstawy. O tych, które ma Emily Ratajkowski nie wiemy do końca co sądzić...

 

Day Night

Post udostępniony przez Emily Ratajkowski (@emrata) 30 Cze, 2017 o 9:55 PDT