Elżbieta Dmoch kiedyś była jedną z topowych gwiazd. Jej przeboje - "Windą do nieba", czy "Chodź, pomaluj mój świat", które wylansowała z zespołem 2 plus 1, śpiewała cała Polska. Dziś piosenkarka żyje w biedzie i samotności, a oferowanej przez bliskich pomocy nie chce przyjąć. Ku zaskoczeniu wielu, gwiazda właśnie odezwała się do swoich fanów...

Elżbieta Dmoch żyje w biedzie. Jak do tego doszło?

W latach 70. zespół 2 plus 1 był rekordy popularności. Wokalistka grupy, Elżbieta Dmoch i gitarzysta, Janusz Kruk byli wręcz ikoniczną parą. „Chodź, pomaluj mój świat”, „Czerwone słoneczko”, „Wstawaj, szkoda dnia”, „Windą do nieba”, „Iść w stronę słońca” - to tylko kilka utworów, które na zawsze wpisały się w kanon polskiej muzyki rozrywkowej. 

W drugiej połowie lat 80. związek Janusza Kruka i Elżbiety Dmoch rozpadł się. Gitarzysta zostawił żonę dla innej kobiety. W 1989 roku oficjalnie rozwiedli się, pozostyając w przyjacielskich stosunkach. Zaledwie trzy lata później, w 1992 roku definitywne zakończono działalność 2 plus 1. Przyczyną była niespodziewana śmierć Janusza Kruka (zawał serca). Nagłe odejście byłego męża, całkowicie zmieniło życie artystki. Elżbieta Dmoch mocno przeżyła śmierć Janusza Kruka i to właśnie po niej, ale i w jej następstwie wycofała się z życia publicznego i artystycznego. 

Piosenkarka zamieszkała w zniszczonym domu w podwarszawskim Gładkowie. Całkowicie odcięła się od znajomych i bliskich, a także przestała wychodzić z domu. Na scenę wróciła na chwilę, w 1998 roku. Szybko jednak ponownie zniknęła. Dla Eli cały świat się skończył. Jej świat to była estrada, garderoba, wywiady, telewizja. Gdy umarł Kruk, wszystko się zawaliło - powiedział w rozmowie z Onetem z 2011 roku były perkusista 2 plus 1. Wacław Laskowski.

Po śmierci matki w 2006 roku, z powodu nawrotu deprseji, artystka trafiła do szpitala psychiatrycznego. Dziś mieszka samotnie w małym, wynajmowanym mieszkaniu na warszawskiej Pradze. W 2019 roku o swoim aktualnym życiu powiedziała króko "Faktowi". Gwiazda zapewniła, że nigdy nie wróci na scenę.

Czasem spotykam się z fanami i wiem, że by tego chcieli. Ale nie ma o tym mowy. Nigdy nie wrócę do śpiewania. To zamknięty rozdział. Straciłam miłość do muzyki i ludziom nic do tego. Jest dobrze, jak jest. Nie lubię się użalać.

Elżbieta Dmoch w 2019 roku (zdj. w środku).

Zobacz także:

Elżbieta Dmoch z zespołu 2 plus 1 po latach milczenia odezwała się do fanów. Co napisała?

Fani jednak nie zapomnieli o Elżbiecie Dmoch. Dowodem jest fanklub zespołu 2 plus 1, który na Facebooku ma ponad 7 tys. aktywnych użytkowników.

Choć gwiazda nie wypowiada się publicznie, ostatnio jednak zwróciła się właśnie do facebookowych fanów, przekazując im świąteczne życzenia:

Wszystkiego najlepszego z okazji świąt wielkanocnych dla czytelników fanklubu Pana Dawida Węglarza. Elżbieta Dmoch - napisała odręcznie artystka na kawału kartki.

Macie ochotę prypomnieć sobie lata świetności 2 plus 1? Zajrzyjcie do naszej galerii pod artykułem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: