Eksperyment Kentlera: na czym polegał?

Na początku lat 70. profesor psychologii, Helmut Kentler (1928-2008), prowadził doświadczenia na bezdomnych lub odebranych rodzinom dysfunkcyjnym dzieciom z Berlina Zachodniego, które następnie przekazywał w ręce pedofilom. Eksperyment miał na celu dowieźć szokującą tezę, że kontakty seksualne między dziećmi, a dorosłymi są nieszkodliwe. Twierdził, że opieka pedofilów nad małoletnimi "umożliwia ich społeczną integrację". Jego eksperyment miał przyzwolenie władz. Berlińskie urzędy ds. opieki nad dziećmi i rządzący  przymykali oczy na te praktyki przez prawie 30 lat.

ZOBACZ TEŻ: Szokujący eksperyment - dzieci oddawane w ręce pedofilów

Eksperyment Kentlera: mechanizm działania pedofila i jego ofiary

Wszyscy zadajemy sobie pytanie jak mogło do tego dojść, a pomysłodawca tego eksperymentu nie poniósł konsekwencji tych haniebnych procedur jakie miały miejsce od lat 70. przez niemal trzy dekady w Niemczech. O mechanizmach działania pedofila: kluczu wyboru ofiar, zdobywaniu sympatii i zaufania dziecka oraz uzależnieniu go od siebie opowiada nasza ekspertka, psycholożka i psychoterapeutka - Renata Kałucka. 

"Sprawa jest trudna do skomentowania, ponieważ wywołuje silne emocje, także moje, od przerażenia, szoku i złości do smutku i bezradności. W tym eksperymencie pierwszą traumą dzieci był fakt, że były samotne, albo porzucone. Jedne nie miały opieki rodziców, a u innych rodzice byli dysfunkcyjni i na skutek tego dzieci były im odbierane. Dzieci, które cierpią z powodu braku lub nieprawidłowej opieki rodzicielskiej  w sposób szczególny spragnione są troski, zainteresowania, miłości i bezpieczeństwa. W tym sensie stają się łatwą zdobyczą dla tych, którzy chcą je ponownie skrzywdzić. Typowy schemat działania osób wykorzystujących seksualnie dzieci zawiera element nawiązania relacji z dzieckiem, którego celem jest zdobycie jego zaufania. Na tym etapie dziecko jest pełne nadziei, że jego zły los się skończył i teraz nastąpi okres szczęśliwego życia u boku nowego opiekuna".

Zapewne dla wielu z nas szokującym wyda się fakt, że dzieci, ofiary pedofilów bywają niezwykle przywiązane do swojego "opiekuna". W przypadku eksperymentu Kentlera wiele z nich ukrywało obciążające fakty i broniło wychowawców. Jak to możliwe? 

"Z chwilą rozpoczęcia się relacji seksualnej z tym opiekunem po raz drugi cały świat dziecięcych nadziei musiał ulec zburzeniu. Jednocześnie rozpoczęła się druga trauma tych dzieci. Wykorzystywanie seksualne najmłodszych jest działaniem, które wywołuje szereg  negatywnych skutków w dalszym ich życiu, a nierzadko później także w okresie dorosłości. Powoduje problemy, z którymi muszą się borykać, począwszy od zaburzeń w rozwoju psychoseksualnym, poprzez rozwój poznawczy, społeczny i wreszcie emocjonalny. Dziecko wykorzystywane seksualnie ma niewielkie szanse na znalezienie pomocy. Wszak pozostaje pod opieką osoby, która jednocześnie sprawuje nad nim pieczę. Zwykle w otoczeniu dziecka poza środowiskiem rodzinnym jest także instytucja w postaci szkoły, czy przedszkola. To tam są osoby, które powinny zareagować widząc różne nieprawidłowości w ich rozwoju czy zachowaniu. Powinny przyjrzeć się ich sytuacji rodzinnej. Być może pojawiały się takie sygnały, ale jak rozumiem, były one niesłyszane, pomijane i bagatelizowane".

Należy zwrócić uwagę również na to, że uzasadnieniem tych drastycznych decyzji w ramach "eksperymentu Kentlera" miała być szansa na integrację społeczną dzieci. Jak wykorzystywanie seksualne wpływa na dalszy rozwój dziecka i jego psychikę?

"Wykorzystywanie seksualne nie jest formą zachowań, które w jakikolwiek sposób mogą pomóc dziecku zintegrować się z innymi ludźmi. Jest wręcz przeciwnie. Wykorzystywanie seksualne jest formą relacji z drugim człowiekiem, relacji złej i krzywdzącej. Dziecko ma doświadczenie bycia ofiarą tej relacji, a nie współuczestnikiem, któremu należy się szacunek i zrozumienie jego potrzeb. Reaguje więc w dwojaki sposób, zależnie od indywidualnych cech charakteru i struktury psychicznej. Jedną grupę stanowią dzieci, które wycofują się społecznie, izolują i pozostają bierne. Nie mają kolegów, nie potrafią odnaleźć się w grupie rówieśniczej. Druga grupa, to dzieci, które stają się nadpobudliwe, konfliktowe, nierzadko agresywne wobec innych dzieci, a często także wobec samych siebie poprzez zachowania autodestrukcyjne".

 

Renata Kałuckapsycholog, psychoterapeuta indywidualny i grupowy (certyfikat psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychologicznego), superwizor w obszarze przeciwdziałania przemocy w rodzinie (certyfikat Instytutu Psychologii Zdrowia), autor i realizator szkoleń, programów edukacyjnych i profilaktycznych. Jako superwizor współpracuje z Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia, Fundacją Mederi w Centrum Zdrowia Dziecka, Ośrodkiem Wsparcia dla Kobiet z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży Etezja" oraz innymi instytucjami zajmującymi się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy dydaktycznej. Była trenerem i wykładowcą Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie przy Instytucie Psychologii Zdrowia PTP oraz trenerem Studium Metod Pracy z Dziećmi Wykorzystywanymi Seksualnie Fundacji Dzieci Niczyje. 

Zobacz także: