Eksperyment Kentlera: szokujące fakty

To, do czego dotarła dziennikarka niemieckiego tygodnika Ann-Katrin Müller, mrozi krew w żyłach. Z jej reporterskiego śledztwa wynika, że na początku lat 70. profesor psychologii ,Helmut Kentler (1928-2008), prowadził doświadczenia na bezdomnych lub odebranych rodzinom dysfunkcyjnym dzieciom z Berlina Zachodniego, które następnie przekazywał w ręce pedofilom. Eksperyment miał na celu dowieźć szokującą tezę, że kontakty seksualne między dziećmi, a dorosłymi są nieszkodliwe. Twierdził, że opieka pedofili nad małoletnimi "umożliwia ich społeczną integrację".

Jak się w czasie śledztwa okazało, kilku przybranych zastępczych opiekunów było znanymi naukowcami, co dowodzi tezy istnienia sieci pedofilskiej wśród wysokiej rangi członków Instytutu Maxa Plancka, Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego oraz słynnej Szkoły Odenwald w Hesji w Niemczech Zachodnich. „Ojcowie” ze skłonnościami pedofilskimi otrzymywali nawet regularne świadczenia pielęgnacyjne!

To, co szokuje jeszcze bardziej, to fakt, że przerażający eksperyment Kentlera miał przyzwolenie władz. Berlińskie urzędy ds. opieki nad dziećmi i rządzący  przymykali oczy na te praktyki przez prawie 30 lat. Dlaczego?

Jak napisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung"  - w ten sposób Urząd ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamt) rozwiązywał problem bezdomności dzieci, a pedofile nie szukali nowych ofiar, ponieważ realizowali chore potrzeby w swoich domach. Czy istnieją słowa na to, by określić ten koszmar?

Eksperyment Kentlera: jak sprawa wyszła na jaw?

Pierwszy raport na temat budzącego przerażenie „eksperymentu Kentlera” został opublikowany w 2016 r. przez Uniwersytet w Getyndze, po tym ja ofiary profesora zgodziły się upublicznić swoje dramatyczne historie.

Sprawą szybko zajęli się badacze z Uniwersytetu Hildesheim, których poszukiwania wykazały istnienie sieci pomiędzy instytucjami edukacyjnymi, ośrodkami pomocy młodzieży oraz berlińskim senatem, w którym, jak znajdujemy w raporcie uniwersyteckim, „pedofilia była akceptowana, wspierana, broniona”.

Sprawą zajęła się też Ann-Katrin Müller, dziennikarka niemieckiego tygodnika, która dotarła do dwóch ofiar Kentlera - braci, którzy na przełomie lat 80./90. w ramach eksperymentu Kentlera trafili pod opiekę pedofila. Z relacji mężczyzn wynika, że zostali odebrani swojej rodzinie przez niemiecki urząd ds. dzieci i młodzieży Jugendamt, a następnie trafili pod opiekę rodzica zastępczego, który wykorzystywał ich seksualnie. Pod opieką tego samego pedofila znajdowało się co najmniej dziesięcioro dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, które zmarło, przebywając w jego domu.

Zobacz także:

Eksperyment Kentlera: czy profesor poniósł konsekwencje?

W tej sprawie eskalacja przerażenia i szoku nie ma limitu. Profesor Helmut Kentler nigdy bowiem nie poniósł konsekwencji za wyrządzone dzieciom krzywdy. Nigdy nie żałował swojego eksperymentu, nie został też postawiony w stan oskarżenia: zanim jego ofiary się zgłosiły, sprawa się przedawniła, a profesor zmarł w 2008 roku.