Kiedy jechać, dokąd i co ze sobą zabrać? To najważniejsze pytania, które trzeba wziąć pod uwagę, szykując podróż z małym alergikiem. Skrupulatne zaplanowanie wyjazdu pozwoli wam uniknąć wielu nieprzyjemnych przygód, a maluchowi oszczędzi przykrych dolegliwości. Bo przecież najważniejsze jest to, żeby wszyscy członkowie rodziny dobrze się bawili. Oto, co radzą eksperci oraz doświadczeni rodzice.

Najlepsza pora na wakacje
Wszystko zależy od rodzaju uczulenia. Jeżeli malec źle znosi pyłki traw lub drzew, najlepiej wyjechać w czasie, gdy te właśnie rośliny pylą w waszej okolicy. Jeśli syn lub córka cierpi na alergię pokarmową, a wam marzy się wyjazd na prawdziwe wczasy, gdzie wszystko macie podane pod nos, to jeśli tylko nie jesteście związani szkołą, najlepiej jechać poza sezonem. Można wtedy przebierać w ofertach wczasowych, a ponieważ nie ma tłoku, udaje się czasem namówić kucharkę, by uwzględniła dietę waszego dziecka. Wymaga to oczywiście negocjacji, ale jeśli ograniczenia dietetyczne nie są drakońskie, rzecz da się przeprowadzić. Najlepiej zadzwonić wcześniej do wybranego ośrodka i wszystko spokojnie uzgodnić. Później będziecie musieli przywieźć ze sobą potrzebne produkty, a na miejscu napisać, czego dziecku jeść nie wolno i w jaki sposób przyrządzać dla niego posiłki. Brzmi jak bajka? To sytuacja z życia wzięta.

Wybieramy miejsce
Bez gotowania raczej się nie obejdzie. Dlatego dostęp do dobrze wyposażonej kuchni to podstawa. Nie wystarczy czajnik elektryczny, mikrofala i umywalka w pokoju. Na miejscu przydałaby się też zamrażarka do przechowywania gotowego pieczywa i innych produktów, które przywieziecie. Jeśli jej nie ma i będzie trzeba np. upiec chleb na miejscu, trudno wyobrazić sobie udany wyjazd bez dostępu do piekarnika. Dlatego może lepiej od razu nastawić się na wyprawę indywidualną, a nie standardową wycieczkę. Odpowiedni będzie kemping, gospodarstwo agroturystyczne albo wyjazd do rodziny, gdzie z dostępem do kuchni nie ma problemu.
Z dzieckiem uczulonym na pyłki najlepiej pojechać w góry albo nad morze. Zaletą gór jest mniejsza niż na nizinach ilość pyłków, ale dopiero w wyższych partiach, gdzie nie ma już kwitnących łąk. Powietrze jest też czystsze, a powyżej tysiąca metrów spada w nim znacznie zawartość roztoczy. Dlatego stan małego alergika z reguły się poprawia. Dziecku najlepiej zrobią spacery po górach, zabawy nad strumykiem i ruch na świeżym, rześkim powietrzu. Nad Bałtykiem stężenie pyłków także jest mniejsze, ale tylko przy samym brzegu. W nadmorskim lesie rosną przecież te same rośliny, co na nizinach i dziecko najprawdopodobniej będzie tam miało podobne objawy jak w domu.

Nieuniknione spotkania
Jeśli malec cierpi na nadwrażliwość na słońce, starajcie się chować w cieniu (i to nie tylko podczas pobytu na plaży). Jeżeli zaś uczulony jest na jad owadów – nie pozwalajcie mu biegać boso i bez nakrycia głowy. Unikajcie też podawania słodyczy i lodów na świeżym powietrzu. Trzymajcie się z dala od kwitnących łąk i sadów. Gdy wybieracie się na majówkę albo zamierzacie długo przebywać na powietrzu, nie zakładajcie wzorzystej odzieży. Ubranie powinno mieć naturalną barwę – biel, zieleń, beż nie wzbudzą ciekawości owadów, w przeciwieństwie do żółtego, pomarańczowego czy czerwonego koloru. Preparatami odstraszającymi owady spryskujcie nie tylko skórę, ale też ubranie.
Jeśli spożywacie posiłek na dworze, niech wszystkie naczynia będą przykryte, ponieważ zapach potraw także przyciąga owady, podobnie jak dwutlenek węgla zawarty w napojach gazowanych. I pamiętajcie – żądlące owady wabi też woń spoconego ciała, dlatego przed pieszą wycieczką należy zapakować do torby wilgotny ręcznik, którym będzie można wytrzeć spoconego malca.

CZAS NA PAKOWANIE
Nie zapomnijcie o lekach. Zapakowanie ich zawczasu jest przecież dużo prostsze niż uganianie się po miejscowych aptekach w poszukiwaniu rzadkiego specyfiku, nie mówiąc o konieczności zdobycia recepty. Gdy dziecko zmaga się z alergią pokarmową, należy też zaopatrzyć się w odpowiednie jedzenie. Bezglutenowe produkty można zamówić przez internet. Jeśli nie chcecie wozić wszystkiego ze sobą, zaznaczcie, by dostarczono je na miejsce waszego wypoczynku.
Maluchowi uczulonemu na pierze, roztocza czy proszki do prania należy zapakować na wyjazd własną pościel, a przynajmniej powłoczki i sprawdzony proszek.
Dobrze jest przed wyjazdem sprawdzić, czy w pobliżu letniska przyjmuje lekarz. Poza tym koniecznie poproście alergologa, który prowadzi dziecko o opis choroby – rodzaj dolegliwości, sposób leczenia, podawania leków. W razie potrzeby ułatwicie postępowanie temu, kto będzie udzielał dziecku pomocy. To ważne zwłaszcza gdy wymaga ono nietypowego postępowania, bo np. jest uczulone na niektóre leki (zwykle antybiotyki).