Przedłużanie rzęs metody

Nie da się ukryć, że przedłużanie rzęs w dużej mierze upraszcza nam życie. Na jakiś czas możemy zapomnieć o mascarze, zyskując dla siebie więcej czasu rano. To genialny wynalazek na lato i na wakacyjne wyjazdy, a niektóre z nas w ogóle przestają się malować, bo sztuczne rzęsy dają komfort, jakiego nigdy nie zapewni zwykły tusz do rzęs. I wcale nie muszą przy tym wyglądać nienaturalnie. Wszystko zależy od tego, jaką metodą są przedłużane. Podczas, gdy metody objętościowe (np. rzęsy 3D lub rzęsy 2D faktycznie dają mocno pogrubiony i zagęszczony efekt, te doczepiane metodą 1:1 (do jednej rzęsy własnej doklejamy tylko jedną sztuczną) wypadają z reguły dość naturalnie.

Przedłużanie rzęs niszczy naturalne rzęsy?

Zdania w tej kwestii są podzielone, a jedyna sensowna odpowiedź brzmi: to zależy. Od tego, w jaki sposób został wykonany zabieg, jakich materiałów użyto w trakcie procedury – a także od indywidualnych reakcji organizmu na niewątpliwie obce ciało, jakim są sztuczne rzęsy (zarówno te syntetyczne, jak i pochodzenia zwierzęcego) oraz klej, którym się je mocuje. Nie bez znaczenia jest też to, w jaki sposób dbamy o sztuczne rzęsy oraz skórę wokół oczu. Jak więc jest naprawdę? Czy przedłużanie rzęs może szkodzić naturalnym włoskom?

Często to zwyczajne złudzenie optyczne

Różnica między naturalnymi rzęsami a tymi doczepianymi jest tak duża, że często pod ich zdjęciu wydaje nam się, jakbyśmy wcale nie miały własnych rzęs. Stąd wrażenie, że ich stan uległ pogorszeniu. Jeśli nie zdejmujemy rzęs w gabinecie, sztuczne włoski z czasem stopniowo wypadają, przez co również wydaje nam się, że nasze naturalne rzęsy się przerzedziły. W gruncie rzeczy jest to jednak tylko złudzenie. Dobrze wykonany zabieg przedłużania rzęs nie powoduje większych ubytków w gęstości i jakości tych naturalnych. Wszystko zależy jednak od tego, jak pielęgnujemy nasz nowy nabytek. A nie jest to wcale takie proste.

Przedłużanie rzęs może być uciążliwe

Problemów nastręcza zwłaszcza zmywanie makijażu. Przedłużone rzęsy wymagają specjalnej higieny, ale nie można zmywać oka za pomocą wacika – w przeciwnym razie możemy uszkodzić rzęsy. Mogłoby się wydawać, że to nic takiego – ale przy takim demakijażu trzeba się sporo nagimnastykować. Zwłaszcza jeśli lubisz używać eyelinera. W praktyce oznacza to, że albo masz poczucie ciągłego „niedomycia” powiek – albo szybciej gubisz sztuczne rzęsy. Jeśli w kwestii higieny jesteś perfekcjonistką – doklejone włoski mogą stanowić spory dyskomfort. Co więcej, pocieranie oka i rzęs może powodować łamanie się włosków – a na tym mogą ucierpieć również twoje naturalne rzęsy. Nieodpowiednia pielęgnacja może zdziałać więcej szkody niż samo doczepianie włosków. Podobnie jak samodzielne odrywanie sztucznych rzęs – chyba nie musimy tłumaczyć dlaczego.

Kiedy przedłużanie rzęs może szkodzić?

Powiedzmy sobie szczerze: nie każdy czuje się komfortowo mając nagle dwa razy (albo trzy razy) cięższe rzęsy. To także częsty błąd kosmetyczki wykonującej zabieg: przyklejanie włosków, które są zbyt ciężkie może się skończyć tym, że będą szybciej wypadać i łamać się, uszkadzając przy tym naturalne rzęsy. Niedopuszczalne jest też doklejanie włosków do skóry – poprawne jest jedynie mocowanie ich do naturalnych rzęs. U niektórych osób może się to skończyć zapaleniem spojówek, podrażnieniem rogówek, obrzękiem powiek albo inną reakcją alergiczną. Fakt, że wiele z nas niewłaściwie dba o sztuczne rzęsy (i często niedomywa makijażu), może powodować również stany zapalne.

Zobacz też: Przedłużanie rzęs: 6 błędów, które psują efekt

Co zrobić, żeby uniknąć nieprzyjemności? 

1. Unikaj pocierania oczu ręką i wacikiem. Zmywając makijaż unikaj stosowania produktów na bazie oleju (mogą rozpuszczać klej) i staraj się w ogóle nie dotkać rzęs zbyt często. Zamiast tego myjemy je pod prysznicem i czeszemy codziennie suchą szczoteczką. Uważaj też na zbyt ciężkie kremy pod oczy.

2. Nie używaj tuszu na przedłużane rzęsy. Ciężko ją usunąć i może powodować łamanie się włosków. Jeśli używasz mascary tylko na dolne rzęsy (do nich nigdy nie są doklejane sztuczne) – unikaj wodoodpornej. Na cenzurowanym jest również zalotka. Wierz mi, nie będzie potrzebna – a może tylko spowodować straty (zarówno wśród sztucznych włosków, jak i tych naturalnych).

3. Upewnij się, że korzystasz z usług wykwalifikowanego specjalisty, który wie, jak poprawnie wykonać zabieg. Błędy podczas przedłużania rzęs to najczęstszy powód uszkodzenia naturalnych włosków oraz innych niepożądanych powikłań.

4. Zainwestuj w jedwabne poszewki na poduszki. Są absolutnie najłagodniejsze dla sztucznych włosków i nie powodują ich uszkodzenia ani wypadania. To opcja zwłaszcza dla tych, którzy lubią spać na brzuchu lub na boku.

5. Unikaj pary wodnej i moczenia rzęs zaraz po zabiegu. Przynajmniej przez 48 godzin nie funduj im kąpieli i staraj się unikać zaparowanych miejsc. Oczywiście możesz wziąć prysznic – pamiętaj tylko, by uważać na rzęsy.