Pośpiech i codzienne obowiązki sprawiają, że często brakuje nam czasu na spokojną, dłuższą rozmowę z naszymi dziećmi. Ograniczamy się do krótkich pytań typu: „Co w szkole?”, komunikatów: „Wrócę dziś później”, czy poleceń: „Posprzątaj w pokoju”. Tymczasem nasze pociechy chciałaby poruszyć z nami zupełnie inne tematy. Przedstawiamy kilka z tych, które pojawiają się najczęściej.

Czy u nas też mogą być wojny i katastrofy?
Zwykle rodzice chcą spontanicznie odpowiedzieć: „Ależ skąd, to niemożliwe”. To jednak nie jest cała prawda i dzieci to wyczuwają. Przypuszczają, że także w naszym kraju mogą zdarzyć się klęski żywiołowe i wojny. Aby mogły czuć się bezpieczne, warto wziąć ich obawy na serio i spokojnie wyjaśnić im, jakie istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia rożnych zagrożeń. Jeśli np. malec boi się trzęsienia ziemi, spokojnie możemy wytłumaczyć, jak ono powstaje i podkreślić, że Polska nie leży w rejonie, który jest narażony na poważniejsze wstrząsy. Zasadne będzie przygotowanie się do podobnych rozmów, by malec nie przyłapał nas na niewiedzy.

Czy możemy sobie ufać?
Zaufanie jest podstawą każdego szczerego związku. Bazuje na doświadczeniu, że jest się chronionym, pocieszanym, wspieranym i uznawanym. Do tego dzieci potrzebują regularnej wymiany myśli o ich planach i przedsięwzięciach. W rozmowach uczą się rozpoznawać i oceniać realistycznie swoje zdolności i umiejętności, dowiadują się, że ich własne sukcesy będą procentować w przyszłości. Dzieci chcą wiedzieć, czy im ufamy. Oczywiście, nie zawsze może tak być w 100 proc. Pociechy są w niektórych dziedzinach tak niedoświadczone, że całkowite zaufanie byłoby nieostrożnością. Omówcie z dzieckiem te dziedziny, w których możecie mu zaufać, i te, co do których musicie się jeszcze zastanowić albo jesteście nieufni. Brak zaufania jest bolesny, ale nie jest końcem świata. Przeciwnie. Gdy wyłoży się sprawy jasno, powie o przyczynach takiej sytuacji, nie czyniąc jednocześnie żadnych wyrzutów, związek między dzieckiem i rodzicami się umacnia.

Co mi wolno, a czego nie?
Dzieci potrzebują granic do swojej ochrony także po to, aby się przeciwko nim buntować oraz aby móc wypróbować całą swoją pomysłowość i zdolność argumentacji. Chenie dyskutują, dlaczego coś mogą robić, a czegoś innego nie, i dlaczego innym dzieciom wolno wszystko, a one mają ograniczenia. Jest to czasami wyczerpujące, ale rozmawiając o granicach, dzieci uczą się myśleć, znajdować kompromisy i forsować swoje zdanie. I tak powinno być. W późniejszym czasie granice dają dobre oparcie przy podejmowaniu samodzielnych decyzji.

Jakie tradycje są w naszej rodzinie?
Tradycje i rytuały przybliżają dziecku obraz przeszłości, sprawiają, że możne się poczuć częścią rodziny, chociaż nie było go wówczas na świecie. Przeżycia i wspomnienia, które ciągle krążą i są opowiadane, wzmacniają poczucie wspólnoty i tworzą tożsamość dziecka: to jestem ja, tutaj przynależę. Ta przynależność daje emocjonalne bezpieczeństwo. Dzieci się dowiadują, że troski i problemy są częścią życia i że można sobie z tym poradzić. Powracające wydarzenia, święta i związane z nimi obrzędy pomagają uporządkować i zrozumieć świat. Dziecko rozwija w ten sposób zrozumienie dla czasu i pór roku, dla przeszłości i przyszłości. Psychologowie dziecięcy określają ten proces jako „konstruowanie modelu świata”. W okresie dojrzewania tradycje rodzinne przechodzą sprawdzian. Często dorastające dzieci buntują się i ze „starego” mogą uformować coś własnego.

Czy jestem ładna?
Dzieci wcześnie wyczuwają, jak istotna rolę gra w naszym życiu piękno. Ładnym dzieciom ludzie przyglądają się dłużej, częściej się do nich uśmiechają i zagadują aniżeli do tych, które wyglądają przeciętnie . Piękno jest atutem w kontaktach społecznych. Dlatego każde dziecko chce być pewne, ze dla swoich rodziców jest najpiękniejsze. Oznacza to bowiem: jestem ważny i będę kochany. Mówcie swojemu dziecku, ze jego śmiech jest zaraźliwy. Że wygląda świetnie, nieważne, co robi. Dzieci powinny wiedzieć, jak działają na innych. Sami tez możecie się przyznać, że czujecie się atrakcyjni. Zwróćcie dziecku uwagę, że piękno to przede wszystkim oddziaływanie i ma mniej wspólnego z idealna uroda czy moda, a bardziej z otwartością, empatią i poczuciem humoru. W ten sposób dziecko będzie mogło rozwinąć pozytywny i stabilny obraz samego siebie oraz uniezależnić się od trendów i potrzeby bycia pięknym, co w dzisiejszym świecie prowadzi do niezdrowej rywalizacji, zawiści i zazdrości, która jak w bajce powoduje, że człowiek staje się po prostu brzydki.

Jakie wartości są ważne dla moich rodziców? Czy są one ważne także dla mnie?
Wartości są przekazywane poprzez przykład, ale także poprzez rozmowy. To znaczy, ze dzieci wolą wiedzieć konkretnie, co rodzice rozumieją poprzez szczerość, zaufanie, uczciwość, współczucie, zgodność, szacunek i gotowość pomocy. Opowiedzcie im o swoich doświadczeniach. Spytajcie dziecko, czy było już w podobnej sytuacji i jak się wówczas zachowało. Gdy przyłapiecie dziecko na nieczułości, kłamstwie lub braku szacunku, omówcie te sytuacje bez ogródek. Wyjaśnijcie, dlaczego jesteście zaniepokojeni albo źli. I ustalcie, jak można te sytuacje znowu doprowadzić do porządku. Przy starszych dzieciach dyskusje o wartościach mogą przebiegać bardzo gwałtownie. Czasami rodzice są zaskoczeni, jak okrutnie, nietolerancyjnie, egoistycznie czy bezmyślnie zachowują się ich pociechy. Na szczęście, ekstremalne i niepokojące poglądy zazwyczaj nie są ostateczne, chociaż pewność, z jaką są wygłaszane, wydaja się o tym świadczyć. Kiedy dzieci dyskutują ze swoimi przyjaciółmi, przeważnie przedstawiają stanowisko swoich rodziców, chociaż w zasadzie są mu przeciwne. A wiec w rozmowie chodzi też o to, aby w ramach możliwości stwarzać dziecku szanse wypróbowania argumentów i postawienia niewygodnych pytań. Tak uczy się ono rozważać za i przeciw, by pewnego dnia podjąć właściwe decyzje.

Czy ty naprawdę tak o mnie myślisz?
„Nigdy się tego nie nauczysz. Jesteś po prostu za głupi. Jesteś irytujący, a przy tym totalnie egoistyczny…” Nie tylko dzieci, ale także rodzice w gniewie, z rozczarowania czy strachu mówią rzeczy będące na tak zwanej czarnej liście. Jest to całkiem ludzkie, naturalne. Pamiętaj jednak, że jeśli takie uwagi są wypowiadane zbyt często albo nie są potem korygowane, mogą bardzo negatywnie uformować poczucie własnej wartości waszego dziecka. Dlatego cofnijcie swoje słowa, przepraszając dziecko: „Myślałem o tym, co powiedziałem. Byłem zły/rozczarowany/bałem się. Nie lubię takiego zachowania i przepraszam cie. Bardzo mi przykro”. Jest łatwiej, gdy uświadomimy sobie, że istotną częścią wychowania i rodzicielstwa jest nauczenie się radzenia sobie z własną bezradnością i obawami. Rozmawiajcie o tym, jak rzeczywiście widzisz swoje dziecko i co naprawdę o nim myślisz. Im konkretniej, tym lepiej – dzieci są realistami. Chcą wiedzieć dokładnie, co w nich cenisz. Można np. zapytać: „Pamiętasz, jak kilka miesięcy temu siedziałeś cały wieczór przy naszym chorym kocie? To było naprawdę coś. Jesteś bardzo troskliwy, wcale nie jesteś egoistą”.

Zobacz także:

ZASADY DOBREJ KOMUNIKACJI:

  • Ważne rozmowy trzeba przeprowadzać w rozluźnionej atmosferze, a nie w biegu lub gdy jesteśmy zmęczeni czy wzburzeni.
  • Komunikacja między dziećmi i rodzicami składa się z tekstu i melodii. „Podczas gdy rodzice koncentrują się na słowach, dzieci przede wszystkim słyszą melodie” – mówi amerykański psycholog Michael Thompson i zaleca, aby zwracać uwagę na przyjazny wyraz twarzy i ton głosu.
  • Posłuchajcie siebie czasami z perspektywy swoich dzieci. Zapytajcie siebie, czy to, co słyszycie, wam się podoba. Postarajcie się uspokoić emocje, zanim zaczniecie rozmowę z dzieckiem.
  • Jeśli nie jesteście pewni, że dobrze zrozumieliście dziecko, zapytajcie ponownie. Upewniajcie się także, czy malec właściwie odebrał to, co wy mieliście do przekazania.
  • Jeśli dziecko chce rozmawiać ciągle na ten sam temat, miejcie cierpliwość. Powtarzanie daje mu pewność i umożliwia wymyślanie ciągle nowych scenariuszy.
  • Od wieku szkolnego uodparniajcie się na krytykę. Dzieci wątpią, stawiają niewygodne pytania. Obrażają się, gdy maja wrażenie, że traktuje się je „jak małe dziecko”. Porozmawiajcie czasem ze swoją pociechą jak z dorosłym.